czwartek, 16 sierpnia 2012

Obciach

witam

Straciłem wczoraj dwie godziny żeby być świadkiem tej siary w wykonaniu piłkarskiej kadry Fornalika. Żyję za krótko by pamiętać, ale nigdy w historii od 1923 roku nie przegraliśmy z Estonią grając z nimi 8-krotnie (7-1-0). Psia mać, były czasy że na piłkarzy się narzekało. Czy za Deyny, Szołtysika czy za Szarmacha, Lubańskiego czy Bońka zdarzały się słabsze mecze. Ale takiej wiochy jak wczoraj przyznam się że jeszcze nie oglądałem. Te ostatnie miejsce w najsłabszej grupie to był sukces w porównaniu z wczorajszym obciachem.
Może oni coś wygrają, ja nie wiem. Może to taki taktyczny manewr, żeby uśpić kolejnych wrogów. Jeśli tak to nie na moje nerwy. Ale może to też dopasowanie do ogólnego poziomu naszego sportu kiedy to w IO-2012 odpada się w pierwszych możliwych rundach czy to na korcie czy na pływalni, tatami, ringu, skoczni, macie i każdej innej możliwej arenie.
Obie Radwańskie powalczą dzisiaj w Cincinnati o ćwierćfinał. Ula trafi na swój koszmar Serenę a Agnieszka na Amerykankę Stephens. Oglądałem ostatni mecz Isi i trzeba sobie powiedzieć, że jest zupełnie bez formy. To już 60 mecz w sezonie (chyba najwięcej ze wszystkich) i wyraźnie widać przemęczenie. O ile tę rundę może jakoś przepchnie to z Li Na w następnej juz raczej niekoniecznie.
No i dobra. Troszkę się wywnętrzyłem bo musiałem dać upust emocjom. Z powodu meczu miałem senne koszmary które chciałem nawet opisać bo Hitchcock przy nich to "cienki Bolek" ale czas zabrać się za organizację kuponów i sennych relacji nie będzie....
A kupony postaram się zeskanować jak je wyślę

PiS: 12'00"
Ponieważ kursy w STS dramatycznie spadły od rana akurat na te opcje które miałem postawić co jest  niezmiernie dziwne :) bo  nie byli to wcale faworyci, ale wcale mnie to nie martwi. Grać nie muszę, lekarz mi nie zapisał takiej konieczności a poza tym nie jest powiedziane że cokolwiek z tego wejdzie. Tym niemniej napiszę, że miałem grać Fjolnir v Vikingur R X-3,70 i 2-3,75, Tindastoll v Akureyri X-3,65 2-2,60 oraz Throttur v Vikingur O 1-2,85 X-3,60 w zestawie 2 kuponów rozpisowych 221 i XXX z sobotnią Anglią i fuksowymi tenisami z Cincinnati czyli kupon którego nie powstydziłby się pewnie i James.Bonk, który zna się na wszystkim. A na blogu pojadę w klimaty jak poniżej bo coś przecież trzeba zagrać....

V Williams v Errani 2 2,88 (result 2-0)
stake 1/10
Jednostronny mecz i łatwe zwycięstwo Venus. A dla mnie nauczka, żeby nie brać się za coś o czym pojęcia nie mam...

powodzenia

3 komentarze:

  1. Witam Panie Pawle,

    z zainteresowaniem czytam Pańskiego bloga, niestety nie mogę zgodzić się z prezentowanymi zarzutami wobec naszej Reprezentacji Narodowej.

    Poziom piłki europejskiej w ostatnich latach szalenie się wyrównał a Estonia to czołowy zespół grupy C ostatnich eliminacji ME

    Graliśmy jak równy z równym z drużyną znacznie wyżej notowana od nas w rankingu FIFA, na jej terenie aż do 90 minuty i jedynie przypadkowa bramka w końcówce zadecydowała o wyniku spotkania.

    Można zatem powiedzieć, że ten wynik to prawie jak remis, jak zwycięski remis, który potwierdza słuszność wyborów dokonanych przez nas związek.

    Z poważaniem

    Grzegorz L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może nie mam racji co do klasy sportowej naszej reprezentacji ale odczucia miałem jak najbardziej takie jak je opisałem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakkolwiek ironiczny i prześmiewczy był to komentarz 'Pana Grzesia' ;), tak hpc - pełna zgoda, mam takie same odczucia.
    Ranking Fifa nie może być oceniany wymiernie; wszak 15. miejsce Chile czy 21-sza Kolumbia to wartości porównywalne z 91. pozycją Korei Północnej albo 94-ta Bułgaria? Nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń