poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Inspiracja

witam

I znowu poniedziałek. A poniedziałek jest najgorszy.
Zwykle w niedzielę wieczorem piszę sobie tygodniowy plan co mam koniecznie do zrobienia i zwykle zbiera się tego za dużo. A że chciałoby się wszystko na raz, żeby mieć już to z głowy, to przecież się nie da.
Łypię jednym okiem na TV, co oni tam wymyślą z tajemniczą śmiercią Leppera. To znaczy jak będą otumaniać społeczeństwo. W sprawie dla myślących oczywistej.
Po hazardowemu można by powiedzieć że oglądamy mecz:
służby wojskowe versus służby cywilne.
Jeśli ktoś myśli, że tak sobie, za psyknięciem palca, można zlikwidować elitarny specpułk, dymisjonować generałów, zrzucać winę za smoleńską katastrofę jedynie na pilotów, to się grubo oszukał.
Znalazły się pewnie papiery na Szymany, i inne bumagi o których ten co się interesuje nieco polityką, to wie o co biega. Powiedzmy za jaką kasę i z czyich inspiracji powstawały partie i tym podobne pierduły.
Sprawa może łączyć się też pewnie z niezadowoleniem Rosjan co do podważania przez komisję Millera ustaleń pani generałowej, a Ci to mają ciekawych dokumentów w oryginałach skolko ugodno.
I co, robimy roszadę tak jak dawno temu pod Egidą.
http://www.youtube.com/watch?v=lo1uNWAhfCw
http://www.youtube.com/watch?v=Ukl8fKCY8O4&feature=related

....Dla nas niewiele na dziś otuchy
W rozpaczy znajdzmy ideę trwania
Chwytając złudne szczęścia okruchy
Do kresu drogi, do pojednania.
Tam się wypełnią nasze nadzieje
Tam świat się toczy normalnym torem
I tylko czasem, gdy wiatr powieje
otwarwszy okno późnym wieczorem
łzy z oczu płyną. Pomiędzy łzami
jedno pytanie sen spędza z powiek.
Czy został jeszcze pomiędzy nami
Ostatni, wolny, normalny człowiek

Ale miało być o inspiracji.
Nie chodzi mi o taką zwykła inspirację do działania gdzie motorem zwykle jest ambicja.
Mam na myśli takie jej źródła jak rodzina, miłość, wiara, może nawet patriotyzm.
A jak patriotyzm to romantycy i ich wiersze.
http://osen.pl/poezja-othermenu-51/60-jan-lechoissudskiq.html

Kiedyś, no nie tak dawno, kiedy byłem w kompletnym dołku zaisnpirował mnie wiersz z jednego z portali w którym pisałem. Był to typowy blog poezji w którym 99% myśli wyrażało sie wierszem.
Postawił mnie ten utwór na nogi, to pewne.


Upływa czasu strumień wartki
Kradnąc po drodze resztki marzeń
Z ochłapów życia, jak na kartki
Wycina szarość dni lub zdarzeń.


Na szalę niespełnionych życzeń
Szczodrze dorzuca smutku krople,
A potem mrozi, tak jak styczeń,
Skuwając wszystko w martwe sople.


Czasami warto jest coś zburzyć,
Przebudzić się i nie stać z boku,
Własnych ambicji nawet użyć,
By dojść do celu - krok po kroku.


Bo kiedy lęk nasycisz wiarą,
Wypełnisz nią tę pustkę w duszy,
Twój żywot może nie być karą,
Lecz siłą, która skały kruszy.


Zwyciężysz przeciwności losu
I zrobisz wszystko, by je zmienić...
A wtedy już odnajdziesz sposób,
By swoją wartość móc docenić.


Nie wstydź się swych najskrytszych pragnień,
Tych pełnych żaru i polotu,
Bo są, jak najcenniejszy kamień,
Kamień milowy twoich wzlotów.
 
Autor: HAYQ (2006r)
 
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz