czwartek, 4 grudnia 2014

Wygrać możesz, przegrać musisz

witam

Po odfajkowaniu dwóch istotnych spotkań z adwokaturą, wracając zaczepiłem o STS.
Kurcze, lubię te burze mózgów kiedy dość wzięty prawnik sonduje w którym kierunku poprowadzić postępowanie, żeby optymalnie wykorzystać możliwości. Można się choć na chwilę poczuć potrzebnym i nie odstawionym całkiem na boczny tor.
A w kolekturze zagrałem:

Guzik v Hojnisz 1 1,75  (miejsca 26/44)
Domraczewa v Makarainen 1 1,50  (miejsca 1/2)
ako 2,62

Wygrać możesz, przegrać musisz - to kultowe powiedzenie chodziło kiedyś na służewieckich wyścigach. I to jeden z kluczy na którym chciałem oprzeć niniejszy felieton. A motorem do jego stworzenia był komentarz szanownego czytelnika napisany kilka dni temu, dotyczący gry przez internet.
Nie chciałbym wyjść na kompletnego leszcza ale stawianie w sieci nigdy mnie nie interesowało. Lubię bezpośredni kontakt z ludźmi, mam własne przyzwyczajenia i upodobania. Poza tym to przecież jakby Mszę Świętą oglądać w telewizji i poczuć się rozgrzeszonym. Tak więc nawet z STS-em, Mix-em czy.Fortuną wolę spotkać się tete-a-tete choć trzeba się ubrać, dobiec i zdążyć przed spadkiem kursu.
Kiedy zacząłem zastanawiać się głębiej nad problemem nagle nagromadziło się kilkanaście wątków politycznych, społecznych i obyczajowych.
Politycznie mam tylko jedno przemyślenie. Ustawę hazardową wysmażyła liberalna Platforma Obywatelska w 2011 roku. Prawo i Sprawiedliwość nigdy by na ten numer nie poszła bo gdyby się na to nieopatrznie zdecydowała to nawet w gazetach na Jamajce ukazałyby się obrazoburcze artykuły o naruszeniu traktatowej zasady swobodnego przepływu towarów i usług w państwach członkowskich UE nie mówiąc już o wykluczeniach i poniżeniu społecznym Polskiego Obywatela. Warto o tym pamiętać.....

W tym miejscu jeszcze raz wrócę do stwierdzenia, że nie chciałbym wyjść na leszcza. Otóż zawsze jest coś za coś.
Na początek odkłamać należy wysokość marży. U naszych rodzimych bukmacherów tak jak w Unibet, Expekt czy BaH, stopa zwrotów to średnio około 90% ale na przykład w Pinnacle już 97%
Czy zatem wszyscy zachodni hazardziści którzy stawiają poza Pinnacle i tracą kasę z automatu to jakieś urodzone niemoty ?

Nie do wiary ale wychowałem się w czasach kiedy nie było jeszcze komputerów i tylko gdzieś w rogu pokoju rzęził czarno biały, 14 calowy "Belweder". Były też kolektury Toto w których wymęczeni socjalistycznym bytem pracownicy, utytłanym w kleju palcem naklejali banderole na kupony ligi angielskiej. Ta skomplikowana gra dawała jeden z nielicznych balsamów na duszę w dookoła nieprzyjaznym świecie. Potwornie lubiłem ten balsam i te trudne zadania kombinacyjne.
W nowych czasach komfort połączenia rozpisów 3/4*4/8 z jednoczesnym zblokowaniem kilku pozycji, przy stawce minimalnej 1 grosz za linię, można uświadczyć tylko na własnym podwórku. Bez blokowania kont, bez limitów 1 euro co podobno zdarza się nagminnie wygranym szczęśliwcom cywilizowanej Europy.

Zostało mi do opisania zbyt wiele wątków, żebym poradził sobie z nimi w krótkiej wypowiedzi. Może więc tylko o podatku 12%.
Państwo łupie dotkliwie własnych obywateli i prywatne, krajowe przedsiębiorstwa. Ogólna skala danin wliczając w nią 23% VAT od wszystkich nieomal towarów jest horrendalna. To jest fakt bezsporny.
I choć bukmacherski haracz dotyka nas bezpośrednio to patrząc obiektywnie krzywdzi też samych bukmacherów. Przy tak skonstruowanych zasadach nigdy nie wyjdą z polskiego zaścianka i nie mają nawet co marzyć aby stanąć kiedyś choćby w przedpokoju Williama Hilla.
Powiem więcej. Nie trzeba być Nostradamusem, żeby kolejną wielką upadłość dostrzec na rynku hazardu z przepadkiem stacków zgromadzonych na internetowych kontach. Co gorsza, pies z kulawą nogą nie ujmie się wtedy ani za graczami ani za bukmacherem. Hazard jak alkoholizm jest dyscypliną społecznie naganną i będzie zawsze na cenzurowanym. Dlatego też 13 grudnia na czele pochodu dla niezadowolonych powinni stanąć solidarnie i pracodawcy i pracownicy i amatorzy sportowych kursów. Jedni za nierówne traktowanie w strefie UE, drudzy za 1/5 zarobków z podobnej pracy którą kolektorzy wykonują w Londynie czy Liverpoolu, a my za owe 12%....
cdn

pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Czy mógłby mnie ktoś oświecić. Na czym polega myk w pojedynku z STS,
    sprint dowolnym,
    Kowalczyk v Jaśkowiec 1 1,40
    Wiadomo, że Kowalczyk słabiej biega stylem dowolnym ale czy aż do tego stopnia ?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kowalczyk v Jaśkowiec 1 1,47 w STS Super oferta
    Coś musi być na rzeczy bo nie uwierzę że nawijają się bez uzasadnienia.
    Tylko ten bój obejrzę zatem
    pzdr

    OdpowiedzUsuń