poniedziałek, 8 października 2012

Degrengolada

witam

Przyznam się bez bicia, że dawno nie było tak źle. Wprawdzie jeszcze nie tak jak sześć lat temu kiedy po miesiącach ustawicznego dołowania zupełnie "zgaslo światło" ale to już z pewnością ten ciemny tunel w którym wcale nie widać na końcu przysłowiowego światełka.
Przyczyny, bo najważniejsze by je znaleźć, są generalnie dwie. Przynajmniej te podstawowe.
W zamierzchłych czasach jeden z największych autorytetów gry przestrzegał mnie przed angielska ligą. Bardzo długo ta jego teoria, że na tym daleko nie pojadę, co do mnie jakoś się nie sprawdzała. Broniłem się dzielnie i na ogół skutecznie.
Teraz nastąpiła kumulacja niemocy i tak jak ten pacjent z Paragrafu 22 który widział wszystko podwójnie, ja widzę wszystko odwrotnie. I nie mam na to rady.
Druga przyczyna spotakała mnie rano przed kioskiem kiedy kupowałem mamuśce "Uwarzam Rze".
Po ramieniu klepie mnie zadowolony kolega, ten co to zawsze grał długie 20 punktowe węże a którego stale namawiałem do zmiany tej okropnej przypadłości i oświadcza że oto się nawrócił i od jakiegoś tam czasu grając wyłącznie duble, kroi leszczy aż miło. Gratulując mu nie miałem siły się przyznać, że dla odmiany ja jestem teraz na tym ciekawym etapie :) półmetrowych kuponów.
Ale dzisiaj zagrałem tylko poniedziałkowe single:

Torpedo v Avangard X 4,00 (stake 1,5/10)
CSKA v SKA X 4,50 (stake 1/10)

powodzenia

2 komentarze:

  1. Paweł :))
    Mam ostatnio tak samo, tunel, bez światełka ;)
    Ale ... wczoraj w fortunie ubawił mnie stały bywalec, pan Michał. Odbierał kupona (stałęm za nim), taśma, że jeszcze takiej nie widziałem, 45 pozycji :D miała chyba z metr ... no i te słowa pana Michała, z 10 tysięcy tam jest? A pani, że nie ... no to słabo, mówi ... ale wie pani, to nie jest takie tam bez szans, to jest wszystko przemyślane, z remisami !

    u

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę pesymistyczny ten mój dzisiejszy wpis ale nie poddawajmy się. Bedzie lepiej. Musi być...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń