środa, 12 października 2022

Dreszczowiec

 witam

Trzeba sobie powiedzieć bez owijania w bawełnę, że nasze siatkarki przy stanie 10-8 w piątym secie miały ponad 50% na sprawienie gigantycznej sensacji. Zbieg nieszczęśliwych, centymetrowych zdarzeń, a może po prostu zwyczajny stres spowodowany możliwością sukcesu dał Serbkom minimalne zwycięstwo 16-14. Dla mnie te ostatnie minuty meczu zbiegły się z innym wydarzeniem. W Argentynie Real Pilar wyrównał w samej końcówce stan pojedynku z Claypole (2,28-2,75-3,30) na 1-1, wynik wisiał kilka minut po czym niestety sędzia bramki jednak nie uznał. I miałem podwójny horror jak u Hitchcocka, trzęsienie ziemi z rosnącym co chwila napięciem.
Za to nie musiałem denerwować się Ligą Mistrzów bo jej w zasadzie nie grywam. 5 dużych fuksów w 8 meczach to woła o pomstę do nieba. Buki wygrały majątek....

Dzisiaj skupię się na finale jednego z dziesięciu w TV1 o godzinie 18'50". Będę tam dopingował pewnej pani która zaimponowała mi swoją erudycją i taktyką rozgrywki w kwalifikacjach. Muszę powiedzieć, że zachwyca mnie wiedza ogólna pewnych ludzi od bajek dla dzieci poprzez sport, geografię świata do fizyki i chemii organicznej. Z drugiej strony trzeba przyznać, że jest to tak zwana wiedza teleturniejowa i tylko z rzadka padają pytania na które normalny człowiek nie da rady odpowiedzieć choćby zjadł wszystkie rozumy.

Ok, wezmę się za kolejne kupony. Na razie nie widać wielce ciekawych opcji a przecież muszę przez kilka meczów przejść ostrożnie ponieważ grają mi dość solidnie na zestawach z wtorku.

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz