witam
Spać poszedłem o piątej nad ranem. Bo coś jest w "królowej sportów" co nie daje zmrużyć oczu, co zachwyca, inspiruje a czasem doprowadza do szewskiej pasji. Wzburzenie powodują na przykład niektóre dyskwalifikacje. Próbuję sobie wyobrazić jak przy rodzinnym obiedzie, po komendzie na miejsca, gotów, start, matka zabiera biesiadnikom talerze z dymiącymi swoim niepowtarzalnym aromatem flakami wołowymi za przekroczenie reakcji łyżkowej o jedną setną sekundy. Jak w finale biegu na 110mppł.
Patrzę na wyniki i ewentualne możliwości Adrianny Sułek w siedmioboju i powoli tracę złudzenia.
https://www.worldathletics.org/competitions/world-athletics-championships/oregon22/results/women/heptathlon/200-metres/points
Prowadząca Belgijka jest raczej poza zasięgiem ale swoją niezwykłą formą zaskoczyła mnie 21-letnia Amerykanka Anna Hall. Pozostałe w 5-ce Holenderka i druga Belgijka postarają się odjechać naszej zwłaszcza w oszczepie (Vetter) i tak pomimo prawdopodobnego rekordu Polski brązowego medalu chyba nie będzie. I z postawionych 5-6 medali pozostanie mi raczej pewny krążek w 4x400 kobiet i szansa w obu chodach....No i bardzo być może Andrejczyk.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz