środa, 8 stycznia 2014

Na wokandzie

witam

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach i jest to zdanie ze wszech miar prawdziwe.
Dzisiaj cały praktycznie dzień spędziłem w Sądzie przy ciągnącym się już ósmy rok, prostym zniesieniu współwłasności. To przerażające ile trzeba mieć złej woli żeby rzecz którą cywilizowani ludzie załatwiają w kilka godzin ciągnąć w nieskończoność.
Niby nie moja sprawa, byłem tylko pełnomocnikiem jednej ze stron ale patrząc na te korowody z prawem aż nie chce mi się podejmować działu spadku we własnym postępowaniu. A muszę....
Prócz dokumentów które niemal znam na pamięć miałem ze sobą oczywiście prywatne "nuty"
Nuty - czyli w gwarze wyścigowej program. A program czyli rozpiskę ligi angielskiej na weekend. I w atmosferze wielkiej powagi i dostojności sądowych korytarzy naniosłem już na nią sporo uwag i komentarzy, powykreślałem niewygodne pozycje a to co zostało skonfrontuję teraz z klubowymi newsami.
Może ów jeden pozytywny efekt przesłoni te w gruncie rzeczy stracone bezsensownie godziny. Stracone ponieważ sprawa ruszyła zaledwie o centymetr w stosunku do mety której nie widać jeszcze na firmamencie.....

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz