poniedziałek, 24 września 2012

Samo życie

witam

Od sobotniej kolejki angielskiej ligi w zasadzie nic nie grałem. Anglia wypadła nieźle ale opis dużo lepiej od zagrania. Kilka linii w rozpisie zniszczył mi Rotherham zblokowany niepotrzebnie z Notts.
A wczoraj niemal cały dzień przygotowywałem się do bieżącego tygodnia. Musiałem przejrzeć ze 30 grubych teczek z dokumentami żeby przypomnieć sobie historię moich starych walk zawodowych. I dzisiejsze spotkanie w hotelu Marriott wypadło całkiem obiecująco. Z punktu widzenia technicznego. Tyle lat a ja mam jeszcze tę starą gadanę jak nie przymierzając jakiś Kalisz :)
Pojutrze kolejne spotkanie w innej dość istotnej sprawie i znowu muszę się jakoś do tego mentalnie przymierzyć.
Jak zatem widać, jeszcze nie przepadłem tylko w tym czasie kryzysu (bo jest) szukam jakiejś pewniejszej odskoczni prócz stawiania na Rotherham :)
Nie mówię że akurat coś wyjdzie z tych kontaktów ale od czegoś trzeba przecież zacząć.
Pobiegałem dzisiaj również po punktach odebrać zaległe wypłaty od milusińskich. Nawet się tego trochę zebrało ale i tak tydzień pod kreską.
Gdzieś w przelocie dostałem telefon od koleżanki że na mieście śpiewają o mnie piosenki :):):)
Zaraz poszkam jej na tubie i zapuszczę....
http://www.youtube.com/watch?v=fVs3F7a5qTs&feature=related

PiS:18'45"
Dopiero zajarzyłem, że w coś się dzisiaj jednak gra więc po analizie tego co już rozegrali i co nadal trwa sieknąłem
Slovan v Barys X 4,20
pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Kura - wysłałem odpowiedź na mail ale coś się zawiesza i Twój serwer nie odpowiada. Gdyby nie doszedł to daj znać i puszczę go jeszcze raz albo odpiszę w komentarzach
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. Paweł, ja jeszcze bym spróbował z tą koleżanką co to ma koleżankę ...

    ;)

    u)

    OdpowiedzUsuń