Uciekajcie... (Jeremiasz 49.30)...ups, pomyliłem blogi :)
Tutaj będzie mniej katastroficznie choć tytuł notki jak najbardziej odpowiada temu co ma się wydarzyć.
Jak co miesiąc, 10-tego trzeba pospłacać rachunki i tradycyjnie ma to uczynić za mnie bukmacher. Do gardła trzeba skoczyć w weekend kilkoma meczami i przycisnąć ciekawym kursem.
Całe biurko wykresów, tabelek, mapek i nie sprzątniętego z braku czasu kurzu aż wrzeszczy że to właśnie teraz.
Tymczasem dzisiaj leciutki zaledwie plusik (ok 30%) przez Degenkolba który wygrał dotychczas wszystkie sprinty (4) a dzisiaj mu się wyraźnie nie chciało na kuponie P*3/4
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz