środa, 15 listopada 2023

Na Wołmontowicze

 witam

Oglądałem wczoraj kosmiczny pojedynek Djokovic v Sinner ale myślami byłem przy naszej sprawie 

No to się Hurkacz meczu doczeka.
Gdy Grek kuszony harmonią szmalu
Zadecydował udawać Greka
To po trzech gemach było po balu.
Lepiej być zdrowym, nie ryzykować
A nie świat cały chcieć zbajerować.

Póki co mam dość polityki. Zmusza mnie do komentarzy i nęka aby problemy przedstawiać mową wiązaną. Niby to nie harówka ale co za dużo to niezdrowo. Cztery różne kawałki jednego dnia jest lekką przesadą.
W Sejmie RP (tak jak i w Senacie) nie istnieje demokracja. Nie wiem czy wszyscy tak czują ale jedna, niewielka w końcu partyjka (kontynuatorka UW, UD,  KLD itd.) wzięła na pokład kilka innych ekip, połknęła je i zdominowała. Przyjęła również sporą grupę spadochroniarzy z SLD i PiS-u lojalnych nowemu panu ponad miarę. PSL, 2050 i Lewica też są pod całkowitą kontrolą i nie wychylą się na milimetr bojąc się zmieszania ich z błotem we wszystkich mediach świata. Te macki tak działają.
Tak więc praktycznie przeszliśmy w etap dyktatury i dosłownie kilka osób dyryguje całą resztą. Można by powiedzieć, że to jest przecież standard. Niby tak ale nie w odniesieniu do jednoosobowego rozporządzania 20 różnymi podmiotami.
Z tym klopsem Zjednoczona Prawica nie wygra. Oni wszyscy będą wegetować pomimo kłótni, być może protestów społecznych i spadających sondaży. Chyba, że główny postanowi inaczej.
Ale też czasami jeden, niewinny incydent potrafi odwracać losy świata. Nie mam na myśli jakiegoś większego kataklizmu (choć czasy są dynamiczne) ale banalny, światowy zgrzyt. Bo cisza przed burzą trwa.
Wrócę na moment do ślubowania poselskiego.

Syn tego co przez lata Świętość nosił w klapie
I który dzięki ojcu znowu się załapie
Na czteroletnia fuchę podnoszenia ręki,
Ślubowaniem ujawnił. Już Ci Boże, dzięki.
Sam mityczny przywódca, niebotycznej miary
Nie potrafił przekazać potomkowi wiary.

Nie jestem jakimś ortodoksem, wręcz przeciwnie ale kwestia wiary to rzecz elementarna. Bez niej puszczają wszelkie hamulce rozumu i człowiek staje się bezdusznym robotem. I gdybym miał coś w życiu ślubować z pewnością nie wyrzekłbym się Boga, bo tak zostałem wychowany. 
Na pocieszenie zauważę nieśmiało, że póki co żaden poseł nie sięgnął po deklarację „Allahu Akbar” co na zachodzie Europy, gdyby rota tam tego wymagała, niejeden pewnie by wykrzyczał.

Obudziłem się ze wspomnieniem Śp. Jacka Kaczmarskiego, niedoścignionego barda rzeczywistości i najlepszego tekściarza XX wieku. Niemal każdy jego utwór to prawdziwa perełka geniuszu. Nie godzi się ściągać żywcem wzorców ale jak coś wpadnie do głowy to czemu takich pomysłów nie uwiecznić. 
Stylizując się na utworze "Pan Kmicic" wyszedł mi taki kawałek (1 zwrotka, dalsze w cenzurze).

Wilcze oczy, łyse pały
Język podły i wulgarny.
Konglomerat doskonały
By nam los zgotować marny.
Jest jak jest, zapadła klamka
Puszczą knury po zaściankach.
Za niemieckim przydupasem
Hajda, po wielką kasę….

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz