witam
Wstałem i od samego rana wypiłem za zmarłych pięćdziesiątkę. Na groby nie jadę, specjalnie byłem na nich wcześniej żeby uniknąć tłoku. To już nie te czasy żebym razem z mamą przeciskał się przez tłum żałobników. Dzisiaj wystarczy, że pomyślę o najbliższych, rodzinie która została nieźle przez śmierć przetrzebiona, o przyjaciołach, koleżankach i kolegach których już nie ma. No cóż, taki rocznik że niewiele więcej mi zostało a kalendarza nie oszukasz.
Inna sprawa to fakt, że choć lata lecą, duchowo czuję się co najmniej młodzieżowo. I gdyby nie zdradzająca wiek fizis, gdyby nie wydatny brzuszek to mógłbym śmiało robić za nastolatka. Ciekawe czy Ci których już brakuje też mieli podobne odczucia.
A teraz przez chwilę muszę porozmawiać sam ze sobą !!!
Ty żałosny gamoniu, ty godny pożałowania głąbie. Z tenisa miałeś grać tylko Świątek, Falkowską, Chwalińską i w przyszłości Ewald. Sam to sobie obiecałeś. Znalazł się znawca tenisa psia mać szczypawka. Inna sprawa, że zamiast Peguli mogłem na kupony wziąć Sabalenkę.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz