sobota, 26 listopada 2022

Nadzieja

 witam

Dzień zacząłem od porządnej irytacji ponieważ w nocy Adrian Meronk (golf) rozegrał niezłą "kaszanę" i spadł w klasyfikacji na tyle, że raczej miejsca 1-5 nie są już w zasięgu. Pocieszam się faktem, że jego i Japońca w skokach nie zagrałem grubo w dubli co mi mocno chodziło po głowie a jest on tylko jednym elementem w systemie 5/13.
Weronika Ewald właśnie zaczęła grać półfinał ale na trybunach w Tunezji raczej puchy. Kto to widział, żeby ustawić mecz równolegle do pojedynku Tunezja v Australia na MŚ. Przeciwniczka bardzo trudna bo "w gazie". Wygrała te zawody przed tygodniem.
Nie spałem niemal całą noc. Do trzeciej bawiłem się kartami i jak to zawsze po turnieju wygląda,  miałem spory niedosyt. No cóż, przychodzi taki moment, że niby jesteś lepszy o wiorstę a okazuje się, że wcale nie.
Polaków wziąłem na kupony choć przecież mam  ogromną obawę o wynik. Z drugiej strony być może to już ostatnie Mistrzostwa Świata które przyszło mi oglądać. Tak więc co będzie to będzie.
A teraz idę zagrać "Lotto". Kumulacja wciąż nie rozbita....:)

PiS: Ewald 6-7 (8-10) a prowadziła w dogrywce 6-2. Szkoda seta.
Drugi set 7-5 po bardzo wyrównanej grze.
Walcz Weronika, ja uciekam na mecz Polska versus Arabia Saudyjska.

cdn.
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz