witam
Od samego początku MŚ w piłce nożnej przekonywałem, że w hazardowych przepychankach wygrają jedynie bukmacherzy. Dzisiaj zapowiada się kolejna odsłona dramatu graczy w której w dwóch punktach "Fortuny" na Śródmieściu nikt nie trafił choćby złamanego grosza. Nawet ja, nauczony tyloma już mistrzostwami, pewnych rzeczy się nie spodziewałem a przynajmniej nie w takiej ilości. Przed chwilą polegli Belgowie co akurat specjalnie mnie nie zdziwiło. Już z Kanadą przepchnęli wynik na farcie.
A tak narzekało się na Polaków. Najgorsza drużyna obok Kostaryki (!!!) która nie wiadomo czemu uczestniczy w turnieju, to były najłagodniejsze opinie wśród światowych fachowców.
Tymczasem pomimo przeciwności losu, kiedy przyszło nam grać versus 13 zawodnikom przeciwnika, zdaliśmy egzamin na szóstkę. Bo oprócz piłkarzy Arabii Saudyjskiej walczyliśmy z fanatyczną publicznością oraz z sędzią który przez 4 minuty obsłużył nas trzema "żółtkami" dodając na deser rzut karny z niczego. Teraz nawet po meczu ten lewy "karny" chcieliby Arabowie powtarzać ale o tym czemu został podyktowany, cisza.
https://www.msn.com/pl-pl/sport/indeks-dyscyplin/karny-dla-arabii-powinien-zosta%C4%87-powt%C3%B3rzony-to-mog%C5%82o-zmieni%C4%87-bieg-spotkania/ar-AA14Bqua?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=2cef18f5a83b4cd293e97ebc3961dc4b
Europy coś nie lubią na trybunach i takie zawody pokazują, że nie jesteśmy pępkiem świata. Że być może w coś trzeba w życiu wierzyć a nie trwać przy socjalistycznej, bezpłciowej propagandzie. Że trzeba wrócić do korzeni.
cdn.
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz