poniedziałek, 31 grudnia 2018

Skitka na rozkusz

witam

Tajemniczy tytuł sylwestrowej notatki to historia kilkudziesięciu lat wyścigowej gwary przypisanej jak mi się wydaje jedynie do Służewca. Bo tylko tam w przypadku przegranej "buk" oddawał na koniec dnia pewien istotny procent "kasy" pokonanemu graczowi, żeby ta mogła się na powrót rozmnożyć. Nie wiem czy ten stary, charytatywny było nie było zwyczaj przetrwał do czasów współczesnych ale slangowa tradycja słowa dźwięczy mi w pamięci.
Tak więc "skitka na rozkusz" została mi po lekko umoczonym roku 2018.
Nie udał się ostatni, hazardowy weekend i fantasmagorię, że oto nagle wszystko się poskłada trzeba było wsadzić między bajki. Zawiodła nawet Iga Świątek nie mówiąc już o niektórych skoczkach narciarskich. I tak kolejny rok nauki dobiega końca. Zaowocuje, jak mniemam, przyszłymi sukcesami i te śladowe niepowodzenia które bardziej irytują mnie ambicjonalnie niż ekonomicznie przejdą do figlarnych anegdot.
Czy postęp nastąpi błyskawicznie jak poniżej. Chciałbym..:)
http://niezalezna.pl/252351-premier-pogratulowal-sukcesu-szachiscie

Koniec roku a w nim obserwuję przeróżne telewizyjne dyskusje polityczne i podsumowania. I śmieję się sam do siebie kiedy widzę jak Prawo i Sprawiedliwość prowadzi w piłkarskim meczu 30 do 1 a opozycja z uporem maniaka wciąż wraca do tej jedynej straconej, samobójczej bramki. Jak dzieci w piaskownicy, "pokomony" na 30 pozytywnych argumentów odpowiadają w kółko - pomidor.

Na Nowy Rok życzę wszystkim dużo zdrowia i fury pieniędzy. Bawmy się dzisiaj radośnie licząc na to, że będzie jeszcze lepiej. Z Prawem i Sprawiedliwością bo jakżeby inaczej....

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz