witam
Igrzyska maja się już ku końcowi i ku pamięci należałoby zastanowić się skąd to w rozmaitych, zwłaszcza tych mocno komercyjnych i na ogół indywidualnych dyscyplinach zdarza się tyle zaskakujących i niczym nie wytłumaczalnych porażek faworytów. Niby od dawna mam to w głowie w miarę uporządkowane ale, że rzecz powtarza się cyklicznie co cztery lata, krótko to spenetruję.
Fundamentalną rolę moim zdaniem odgrywa w tej materii walka z dopingiem.
Tuż przed końcem Olimpiady (to okres pomiędzy zawodami) wszelakie komisje powołane do zwalczania pozasportowego wspomagania zwierają rozluźnione szeregi. Zewsząd głośno jest o tym że dość , że to już koniec z udawaniem wykreowanych objawów astmy, osteoporozy (słynne C18H26O2), z bólami zębów i zakrapianiem oczu. W tym roku dyskwalifikacja części rosyjskiej ekipy dolała oliwy do ognia i co niektórych mogła dodatkowo nastraszyć. Słusznie skonstatowali, że ryzykowanie kariery (testowanie medalistów) a co za tym idzie dopracowanego przez lata komfortu życia nie ma co zamieniać na kolorowy krążek
To, że doping istnieje i jest wszechobecny mogę doświadczyć po sobie. Bez kawy "szatana" po prostu nie funkcjonuję i trudno mi zwyczajnie zebrać się do kupy. Ale na odcinku rekordów świata i do maksimum wyśrubowanych wyników kawa nie wystarczy.
I nikt mnie nie przekona, że te całe laboratoria, te fabryki antydopingowe mocują się z przypadkami które można policzyć na palcach jednej ręki. Setki przysłowiowych "Dr Fuentesów" dzień w dzień trenuje melanż środków próbując dokonać dozwolonego z tego co niedozwolone. Czasami się nie udaje.
Osobny temat obejmują luksusy.
Wioska olimpijska to nie prywatne, snobistyczne i wypasione apartamenty. Kilka osób w jednym pokoju to nie wyjątek a reguła. Ktoś tam chrapie, inny gada przez sen a może i lewituje w sportowej emocji. Także transport i organizacja zawodów to nie ten sort co wysoko dotowane turnieje, meetingi i rozmaite mistrzostwa.
Najlepszym przykładem mogą być kolarskie wyścigi na szosie na których to cykliści godzinami czekali na start nie w klimatyzowanych i supernowoczesnych autokarach ale w upale siedzieli na krawężnikach. Do takich warunków jedni umieją się dostosować, innym odechciewa się wszystkiego...
Niedocenianym powodem niespodzianek jest też ambicja.
10500 sportowców z 206 komitetów olimpijskich i każdy z marzeniami. Wielu oczywiście bez fizycznych możliwości ale ze szczególną aspiracją pokazania się całemu światu z najlepszej strony. Taka oto, nadzwyczajna żądza sukcesu wyzwala czasem niezwykłą energię w rywalizacji z zadowolonymi z siebie "tłustymi misiami"...
PiS:18'30"
Wczoraj na szczęście odstawiłem Chorwatów (ręczna) w trypli z Legią i USA (siatkówka) czym zasłużyłem tylko na remis. Dobre i to skoro naszych nie liczyłem zupełnie.
Dzisiaj posłałem wstępnie szersze rozpisy:
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=312311699359766808&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=312311699055966840&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
result:
Drugi w kolejności rozgrywania mecz. Na Białorusi Mozyr strzela na 1-0 w 93 minucie. Ktoś w tym macza łapki bo niefart aż niemożliwy do wyobrażenia...
A dalej standard. Na trzy podwójne nie trafiłem dwóch. Jak to się nie zmieni to nie mam czego szukać w te klocki...
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz