Do 23'59" czwartkowej nocy wszystko było idealnie. Przegrać tygodnia już w zasadzie nie mogłem a rozmaitymi ubezpieczeniami trzeba było tylko ochronić grające kupony przed inwazją szatańskiego fatum. I upiorne straszydło oczywiście nadeszło. W piątek wywaliłem się na Francji trafiając w kołowrotku 5/13 (czyli w różnych wymiennych) tylko trzy mecze z ośmiu ichniej ligi mając w dodatku trzy z nich w podwójnej opcji. Skończył się piątek, zaczęła sobota i jedyny, ostatni składnik wielu rozpisów z Argentyny już dojechał bez pudła. Suma summarum, w 30 wersjach zaliczyłem skromne 30% zysku a w opisanej sytuacji nie jest to wynik który tygrysy lubią najbardziej.
Rzecz jak zawsze wymagała przemyśleń. Refleksję miałem taką oto, że doskonale nadawałbym się na wychowawcę młodzieży który tłumaczy jakim złem jest hazard. Nadaremna strata czasu, nerwy na postronkach i niewyobrażalna amplituda falujących emocji które towarzyszą piłkarskim spotkaniom kiedy wszystko się odwraca. Jak choćby w meczu Home Utd które prowadziło 2-0 żeby przegrać finalnie 2-4.....
Z tego wszystkiego przestałem ostatnio śledzić wyniki live.
Ok, trzeba się za coś zabrać ale jak się nie śpi do 4'20" (koniec dnia Igrzysk) to potem trudno się zmobilizować.
PiS: 14'45"
Z Toto-golem się nie wyrobiłem i muszę odpuścić. Może i dobrze, pierwsza kolejka LA więc może być różnie.
Podoba mi się próba lekkiego X-sa w
Valencinnes v Reims X 3,05 (result 0-0)
a w STS zagram tryplę z
Newcastle v Huddersfield 1 1,75 (result 1-2) - to nie jest normalna liga....
Podsumowanie o 18'00"
W najwyższej lidze Anglii średnie notowanie uzyskanych wyników wg kursów Betfair wyniosło 4.03 (6 meczów)
W tym jedna czapka (kurs poniżej 2,00) na jedną w zestawie - down
W Championship średnia 3,40 (9 meczów) w tym z 2 czapek weszła jedna.
W League One średnia 3,32 (11 meczów) i jedna czapka która nie weszła.
W League Two średnia 3,84 (12 meczów) cztery "czapki" i żadna nie weszła
Tylko się poddać....:) - albo grać na przekór.. Z ośmiu faworytów (55%-75%) załapały się dwa. To nie jest normalne.
Szkoda Małachowskiego. Dwóch zawodników, dwa ostatnie rzuty i outsider mija głównego (dużo lepszego) zawodnika. Identycznie było nocą w kuli kobiet gdzie Amerykanka Carter ostatnim pchnięciem pokonała bitą faworytkę Adams z Nowej Zelandii...
PiS:23'30"
Trochę zły na siebie, że wczoraj nie postawiłem na Justina Rose (kiedy płacił worek) w olimpijskim turnieju golfa, postawiłem status quo na podium (pierwsza trójka w trójce) co dało ako 3,10.
Stan aktualny przed ostatnią rundą:
1 | Rose J. | -12 | F | -6 | 67 | 69 | 65 | 201 |
2 | Stenson H. | -11 | F | -3 | 66 | 68 | 68 | 202 |
3 | Fraser M. | -9 | F | +1 | 63 | 69 | 72 | 204 |
T4 | Grillo E. | -6 | F | -3 | 70 | 69 | 68 | 207 |
T4 | Lingmerth D. | -6 | F | -3 | 69 | 70 | 68 | 207 |
T4 | Watson B. | -6 | F | -4 | 73 | 67 | 67 | 207 |
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz