wtorek, 16 czerwca 2020

Czarny poniedziałek

witam

Od wczoraj postanowiłem zdecydowanie wzmocnić grę i od razu dostałem po łapach. A układ wydawał się być idealny. Monmore greyhounds to od zawsze był mój ulubiony tor zwłaszcza w poniedziałek a uzupełnienie go teksańskim Lone wyglądało jak bajka.
Zmieniłem zasady, porzuciłem w kąt systemy i skupiłem się głównie na dublach. I tutaj pękła bańka dotychczasowego fartu. Zawiodły przede wszystkim pozycje preferowane do których ustawiłem grę. Konik, który wydawał się nieprzemakalny, z doskonałej stajni, pod jedną z najlepszych jazd, przyszedł przedostatni nie przejawiając chęci do walki, Dwa pieski które tak na oko były lepsze od wroga h2h o 10 długości zameldowały się na końcu stawki. No cóż, tydzień hazardowego zbieractwa przepadł w dniu w którym się tego najmniej spodziewałem.
Trochę dramatyzuję, jak zwykle. Na koniec dnia w desperacji udało się trafić dwa końskie fuksy i jakoś, choć z pewnymi stratami, spadłem na cztery łapy.

PiS: 15'30"
Zaczęło się, Scala Brady (kurs 10/11 na race win) w STS 2,22 tylko w pojedynku h2h i pudło. Szlag by trafił...
Ok, pierwsze śliwki robaczywki.
Poniższe dwa liczę dzisiaj najmocniej
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311682099011055623&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
PiS: 16'50"
race 6 - mój (5/4 na win) ruszył pierwszy po czym na 1 zakręcie QAw,EP,Blk1 i nie było co zbierać, ostatni 6dł za stawką. Mam lekko dość.
race 7 - Mo Cara Dante (15/8) wygrała z 2-gim na mecie o 5,75dł ale to już musztarda po obiedzie..

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz