poniedziałek, 7 maja 2018

Choroba nieuleczalna

witam

Ostatecznie udało się przesunąć agonię licznika o jakieś dwa tygodnie głównie przez kilka kuponów z niedzieli wysłanych w podobnej wersji co ten poniższy.
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311261899014544863&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
Zysk = 8/1
Cała seria miała znowu to samo znamię o którym piszę dzień po dniu ale stale bezsensownie wierzę w przełamanie tej ułomności. Przecież to niedorzeczne logicznie, że skracam się na idiotyzmach po 1,70 przy średniej typów 2,90. Na idiotyzmach gdzie drużyna musi wygrać żeby zostać w lidze a która za przeciwnika ma team który dawno już spadł.
Ten przykład to jeszcze pół biedy. Nie chce mi się szukać ale niedawno zaszczyciły mnie rozpisy z pudłami w 4 (wszystkich) "czapkach" (single do 1,70 i niskie duble) kiedy remisy wchodziły jeden za drugim i kupony 5/13 były lekko plusowe.
Ok, suma summarum jeszcze żyję. Szkoda tylko kilku okoliczności. Przede wszystkim w niedzielę grałem "za opary" sprawdzając jak odbić się od dna. Po wtóre nie ma na ostatnich kuponach ani dwóch Japończyków ani złączki o której pisałem 30.04 w postaci wyników w Płocku i Białymstoku a także wielu innych, pojedynczych zdarzeń które mam flamastrami podkreślone w kajecie.
No cóż, trudno. Trzeba walczyć dalej. Tyle tylko, że oferta coraz bardziej uboga i masa pojedynków o pietruszkę.
Pewnie przyjdzie zmierzyć się z Giro a dopiero od piątku powalczyć z piłką. Jutro etap z trudną kilometrową końcówką.
http://www.steephill.tv/players/profile/?race=giro-d-italia&stage=04&year=2018&src=http://www.steephill.tv/2018/giro-d-italia/profile-04.jpg

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz