witam
Żeby zrozumieć czemu los mnie tak perfidnie doświadcza kiedy to przez kolejne trzy dni łotry wbijają mi fatalne bramki w przedłużonym czasie gry - wziąłem się za obliczenia i za logiczne podstawy problemu.
Otóż w samym fakcie, że częściej sytuacja się psuje niż naprawia nie ma nic dziwnego.
Dla przykładu weźmy dwa mecze. Powiedzmy 88 minuta pojedynków w których gram goły X. W jednym jest 0-1 i czekam na bramkę gospodarzy, w drugim 0-0 i na nic nie czekam...
Pada gol. Zakładając, że są to wyrównane spotkania (a tak je traktuje) szansa na 1-1 w pierwszym z nich to tylko 25% tak więc nie mogę mieć pretensji do opaczności .a tylko korygować swoje rozrośnięte oczekiwania. I tylko te nerwy wystawione na próbę kiedy wszystko odbywa się tuż przed końcowym gwizdkiem.
Złośliwi twierdzą, że tak w zaproponowanej ostatnio zabawie w F-1/12 jak i w ogóle w pojedynku z STS mam takie szanse jak Radwańska z Sereną Williams. Mogę tylko nieśmiało wierzyć w to, że dzisiaj w nocy (3'00") wszystko się zmieni ...:)
PiS: 13'20"
F - 9,10
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=310781699047547855&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=310781699178447921&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz