piątek, 19 kwietnia 2019

Strach się bać

witam

Od wtorku trwa prawdziwa gehenna związana z typowaniem remisów a i Lotek potraktował mnie z buta serwując 8, 9 ,11 na początek. Gdybym urodził się 8 września o 11 to rozumiem ale taki Wodnik jak ja, w tej sytuacji nie miał za wielkich szans. Lotek którego traktuję z uśmiechem wysyłając kupony (tylko przy dużych kumulacjach) na zasadzie apelu Pana Boga skierowanego do jednego z wiernych pod tytułem, daj mi szansę - kup los, przesunął rozstrzygnięcie do soboty a kumulacja wzrosła o kolejne dwie bańki....
Całego tygodnia nie mogę jeszcze uznać za nieudany choć na dzisiaj wygląda to źle. Tym bardziej kiedy zawodzi kolejny X, do następnych mam coraz to większe wątpliwości. Zastanawiałem się nawet nad powrotem do "czapek" sytuacyjnych kiedy na cztery kolejki przed finiszem ligi pewne drużyny "muszą" wygrać a notowania na nie są przerażająco niskie. Otóż wcale wygrać nie muszą o czym przekonałem się w kilkudziesięciu poprzednich latach i co doprowadzało mnie do prawdziwej furii. W środku sezonu normalny mecz z kursem powiedzmy 2,10 - teraz za to samo 1,35....
Wytrzymam, nie dam się nabrać, choć nie twierdzę, że gro tych układanek jednak nie powygrywa.

Wczoraj przybiła mnie do ściany fatalna informacja o której nie chcę dyskutować a piszę o tym jedynie dlatego żeby ten fakt pozostał w sztambuchu. Każdy z napotkanych znajomych widział po mnie, że coś złego się stało i empirycznie uznałem, że twarz mówi dużo o emocjach człowieka. Nie sądziłem, że aż tak dużo.
A teraz, biorę się do pracy, może coś wymyślę...

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz