wtorek, 21 kwietnia 2015

Śmiechu kupa

witam

Przyznam się, co to ukrywać, że ze mnie już stare dziadzisko lecz szczęśliwie ze służbą zdrowia mam na co dzień niewielkie jeszcze kontakty. Nie licząc oczywiście onkologii ale to już inna para kaloszy.
Czasami jednak trafiają się wyzwania. Jak dzisiaj.
Otóż mama poprosiła mnie, cobym zapisał ją  do dermatologa z powodu jakiegoś drobnego, skórnego dyskomfortu. Osiemdziesięciolatki już tak bowiem mają, że czasem potrzebują porady okulisty, laryngologa czy dermatologa właśnie.
Poszedłem ci ja zatem do okienka owego upragnionego specjalisty i bez żadnych problemów ustaliłem bardzo krótki termin wizyty. Z jednym wszakże zastrzeżeniem. Konieczne jest skierowanie od lekarza rodzinnego.
I tutaj zaczęły się już schody ponieważ numerek w przychodni skutecznie da się zafiksować do 7 rano a później już, o wyznaczonej godzinie, przesiadując zwykle godzinkę lub dwie, chory musi osobiście okazać tę swoją dolegliwość. Po czym już wszystko z górki, znowu do okienka specjalisty, termin, wizyta, porada i... szczęśliwy powrót do zdrowia.
Powyższe doświadczenie przypomniało mi natychmiast czasy słusznie minione kiedy to w epoce "pomożecie - pomożemy" - dokładnie 42 lata temu wybrałem się z kumplem na przejażdżkę jego rumuńską "Dacią". Kupioną zresztą za kasę wygraną wspólnie w ligę angielska o czym tu już kiedyś pisałem.
I oto stojąc na światłach na Placu Dzierżyńskiego (aktualnie Placu Bankowym) na sąsiednim pasie dla skręcających w lewo zatrzymała się taksówka a w niej dwie urocze panny które prowokowały nas jednoznacznie.
Skręcaj, powiedziałem kumplowi bez chwili wahania. I skręcił.
Wieczorem, po lekko zakrapianej cienkim winem balandze w studenckiej "Proximie", wylądowaliśmy z panienkami u mnie a "dwa dni po"  kolega zaczął niestety demonstrować objawy :)  
Razem udaliśmy się więc do pobliskiej kliniki dermatologicznej i tam po piętnastu minutach klient był już po penicylinie i zasadniczo po całym leczniczym procesie. Ale skoro byliśmy już solidarnie w tym leczniczym przybytku to do pani doktor wszedłem profilaktycznie i ja. W końcu dwa dni nazad również posiadłem pewną okoliczność. Okazało się jednak, że miałem oto swój kolejny, przysłowiowy łut szczęścia - czego oczekiwałbym również tu i teraz w zakładach sportowych...:)
O czasy, o przepisy, o obyczaje. Nie umiem się oprzeć wrażeniu, że postęp w służbie zdrowia wykreowany przez MZ to kompletna ignorancja a może i sabotaż, i że ewidentnie wracamy na drzewa....

Wczoraj, pod wpływem słabych, hazardowych wyników, postanowiłem sobie grać systemem groszowym. Akurat w złą godzinę...Chociaż pierwszy mecz kuponu (0-1) to bramka w 90 minucie (Tuła) i nawet byłem zadowolony, że nic mnie to w zasadzie nie kosztuje, to potem tego remisu było już żal. I zostały się zakłady z zyskiem 11/1 i 3/1 (z Rosjanami byłoby 4 razy więcej )
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311101599240955223&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311101599207655160&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
Z aktualności...
Bardzo jestem ciekawy jakie macie zdanie o meczu Bayern v Porto. W Hicie Dnia STS są ciekawe kursy na awans ale trudno się zdecydować w jakim ten awans pójdzie kierunku...
Najbliższy jestem dubli:
Bayern (-1,5) v Porto 1 1,90  (result 6-1)
United of Manchester v Stourbridge 1 1,22  (result 1-0)
ako 2,32

Jutro chciałoby się - ale Kwiatkowski raczej tego nie wygra: Finałowa górka (1,3 km) jest zbyt wymagająca
http://www.steephill.tv/2014/fleche-wallonne/
http://www.steephill.tv/players/youtube3/?title=Official+Highlights&dashboard=fleche-wallonne&id=kCCVjsEqeoI&yr=2014
A co z Rafałem Majką ? - Na razie trudno mi go pozycjonować w pojedynkach STS
https://pl-pl.facebook.com/rafalmajkaofficial

cdn
pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. Pawlacz co z meczem FC UTD OF MANCHESTER

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie 0-0 i jest 14 minuta
    Powinni wygrać, ja ich gram
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tutaj relacja z meczu...
    https://twitter.com/fcunitedmcr

    OdpowiedzUsuń
  4. Do przerwy 0-0
    na trybunach 3588 kibiców (przy średniej w tej lidze 200) i liczę na to, że UoM nie zawiedzie dzisiaj swoich fanów.
    Wszyscy liczą na świętowanie awansu na własnym stadionie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Daniellllllllllllls! 1-0.

    OdpowiedzUsuń