Choć czasy Don Kichota dawno minęły to problem pokonania mitycznych wiatraków jest wciąż aktualny. Chwilowo padło na mnie i póki co lekko mnie rozbiło i zdołowało. Jak choćby tutaj:
http://booklips.pl/
Tym niemniej moje samopoczucie ma się pewnie nijak do dramatu małej (metr pięćdziesiąt) Japonki która nie wiedzieć czemu przegrała z kretesem praktycznie wygrany już konkurs skoków na Olimpiadzie w Soczi.
A cóż ja. Poradzę sobie...
Jutro 13-ty i 13-cie milionów w lotto. Wystarczy tylko wstawić 13-kę do kuponu, wybrać się o 13-tej do kolektury i zagrać za 13-cie złotych :)
A póki co idę obejrzeć mecz Radwańskiej na turnieju w Doha.
cdn niebawem
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz