witam
Wczorajszego finału angielskiej Premiership nie powstydziłby się klasyk tego gatunku Alfred Hitchcock.
Na 5 minut przed końcem meczu Manchester City v QPR, Betfair płacił za zwycięstwo gospodarzy 17,00 a co było w minucie 90 nawet nie kontrolowałem. Szczerze mówiąc pogodziłem się już z porażką ponieważ MC grał mi nieoczekiwanie jako dopełnienie do wymaganych trzech kombinacji :)
Tak na moje oko to ktoś na tym nieźle zarobił bo takie cuda występują właściwie tylko w filmach AH i jeszcze.... przy urnach wyborczych miodem i mlekiem płynącej, zielonej wyspy wszelkich rozkoszy.
Mamy poniedziałek, zwykle dla mnie szewski, a 9 etap Giro rusza już o 11'00".
Gdzie te czasy kiedy przed kolekturą stałem przed otwarciem, żeby wyłapać co lepsze. Teraz łaskawie wstaję, jak się uda prawą nogą, po godzinie 10-tej i weź tu człowieku wyrób się z tym całym gipsem. No cóż, starość nie radość.
Zagrałem:
Cavendish (win) 2,60
stake 2/10
na płaskim 166-cio kilometrowym etapie z ostatnim odcinkiem takim oto:
Jak dojadą wszyscy w grupie, nie powinien przegrać...
PiS: 12'30"
Przeglądając z nudów :) co tam się szykuje ewentualnie do zagrania trafiłem na ligę francuską (której w zasadzie nie grywam) z ich ostatnią kolejką. Niezwykle ciekawa sprawa walki o awans do LE (ew Rennes-1) i węzeł gordyjski dotyczący spadku z ligi. Polecam,,,
http://www.betexplorer.com/soccer/france/ligue-1/
Pozwolę sobie także wsadzić do kuponu:
Luton v York 1 2,50 (result 1-2) 10-21 w strzałach, 48%-52% z gry dla Luton i smutny down
stake 2/10
w finale play-off na stadionie Wembley
PiS: 19'15"
I znowu kraksa na ostatnim zakręcię przed metą. Leżała spora grupa sprinterów i oczywiście Cavendish. Tym razem wypadek spowodował Goss który za szeroko wszedł w wiraż i się stało.
Nie ma tragedii. Można było sprzedać Marka za grosze w stosunku do początkowych kursów 2,60 co zwykle się robi...Fakt, zysków nie ma (jak nie wygra), ale minimalizacja ewentualnych strat to sprawa kluczowa.
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz