Na początku było niedowierzanie. Nie umiałem objąć umysłem, nie umiałem przyjąć do wiadomości, nie mogłem uwierzyć jak jedna komunistyczna kanalia mogła w XXI wieku wywołać w Europie takie piekło. Pierwsze dwie noce niemal nie spałem na bieżąco śledząc zmasowane ruchy ruskiego wojska, uliczne starcia i ich bezwzględny, ludobójczy charakter. Nie da się ukryć, że w takich chwilach człowiek zaczyna się obawiać o losy własnej Ojczyzny, losy Europy i całego świata a wyobraźnia o tym co się stać może, jak to się dalej potoczy, wzbudza autentyczne przerażenie.
Polska udźwignęła ciężar odpowiedzialności. Wzorowo. W ciągu 5 dni przyjęliśmy z Ukrainy ponad 300.000 uchodźców a wysiłki Prezydenta i Premiera znakomicie zmobilizowały Unię Europejską, Stany Zjednoczone, Japonię do radykalnych działań gospodarczych i pomocy wojskowej Jestem wzruszony widząc na granicy setki wspaniałych, rezolutnych dzieciaków i za każdym takim razem przywołuję z pamięci moją 9-cio letnią mamę która z bratem i moją babcią były gnane przez uzbrojonych po zęby Niemców z Żoliborza do obozu w Pruszkowie. Poprzez burzoną z premedytacją stolicę. Zaraz po upadku Powstania Warszawskiego w roku 1944. W tym miejscu chciałbym nieśmiało zapytać czy dwóch "sławnych" posłów zawiozło pizzę pod granicę, czy "struś pędziwiatr" lata tam w tę i nazad z reklamówką i co się dzieje z Ochojską i jej wynaturzeniami.
Niesamowicie podobają mi się akcje "Anonymous". Zazdroszczę im hakerskich umiejętności i uważam, że jest to działanie analogiczne do złamanych szyfrów Enigmy a być może w konsekwencji niemniej ważne. Jestem z Wami chociaż duchem...:)
Wiem, wiem, ściany mógłbym odmalować...:) Jak niedawno robiłem remont to w moim "burdeliku" zakazałem wszelkich prac. No cóż, było minęło.
Zastanawiająca w obecnej sytuacji jest postawa Niemiec. Niby miękną pod naporem światowej opinii ale jak ruski pomyleniec wyciągnie nagle parafowaną w 2021 roku przez jakiegoś germańca czy tam jakąś germankę i Ławrowa, buca o fizjonomii opryszka - stalinowską mapę z 1939 roku o strefie wpływów plus nowy tajny aneks do umowy o nieagresji, to ja się za bardzo nie zdziwię. Niemcy z jakichś powodów tak się boją kacapów, że pewnie podpisaliby i cyrograf. Tak czy owak, źle to wygląda. Naiwne jest myślenie, że sankcje gospodarcze skłonią szajbusa do wycofania wojska z Ukrainy. Czekałby go zapewne trybunał w Hadze i powieszenie za jaja. Nie ma innej opcji. Jedyną drogą do neutralizacji pomyleńca jest bunt przeciwko wojnie w samej Rosji. Znalezienie Brutusa który wyśle go w krainę wiecznych łowów. Może z użyciem nowiczoku co byłoby sprawiedliwym chichotem historii. Poza tym odłączenie młodego i średniego pokolenia od wszelkich gier strategicznych, bukmacherskich i jakichkolwiek innych w sieci internetowej z ukazywaniem się każdorazowo na ekranie starannie opracowanej planszy wyjaśniającej co tę dokuczliwość spowodowało. A póki co należy zbroić Ukrainę w najnowocześniejszy sprzęt wojenny i to aż w nadmiarze. Dla własnego dobra.
W sytuacji kiedy na Ukrainie toczy się otwarta wojna przerywam spisywanie moich hazardowych bredni.
Trudno jest mi sobie wyobrazić cierpienie milionów ludzi którym w zasadzie jedno ludzkie ścierwo, praktycznie z dnia na dzień, zburzyło marzenia, nadzieje i normalną szczęśliwą egzystencję. Pozbawiając snu i na początek wywołując uczucie zaskoczenia i zdumienia bo przecież tak naprawdę to co się dzieje nie miało prawa się wydarzyć. Złość i wieczna nienawiść którą zbudował mały, ruski antychryst odbije mu się jeszcze czkawką. Sytuacja którą śledzę na bieżąco zmienia się z godziny na godzinę tak więc wszelki komentarz nie ma sensu bo zawsze będzie już nieaktualny. Wielotysięczne manifestacje sprzeciwu przeciwko nieludzkiej agresji odbywają się na całym świecie. Jednak najbardziej budujące są protesty młodych ludzi w rosyjskich miastach. Popapraniec z KGB pacyfikuje ich i zamyka ale, w co głęboko wierzę, ta fala będzie rosła, rosła, rosła i na końcu go zmiecie.
O hazardzie łatwiej przestać mi póki co pisać ponieważ wczoraj wydarzyła się rzecz zła. STS zawiesił notowanie w Super-ofercie pod tytułem Hurkacz v Sinner (2,45). Ktoś powie, że przecież na tym zyskałem. Nieprawda. Tylko straciłem. Zaufanie. I żeby było jasne, wolę przegrać w walce równoprawnej, fair play niż korzystać na jakichkolwiek geszeftach. Doszło do tego, że kiedy w kolejnej S-o wystawili kurs na Świątek (2,25) a trzeba wiedzieć, że o jej zwycięstwie byłem przekonany, to aż do rozpoczęcia pojedynku sprawdzałem czy czasami tego nie wycofają. To przecież nie ma sensu. Zwłaszcza, że mylić się i kombinować notowaniami może tylko bukmacher. Gracz nie ma możliwości anulować kuponu (w sieci) z żadnego powodu. Wychodzi na to, że toczy się odwieczny pojedynek. Odpowiedzialność versus .....niedopowiedzenie.
Dzisiaj wymyśliłem sobie dwa kupony 6,7/13 które przez godzinę wysyłałem w STS. Zmiana kursu lub error server to było nie do wytrzymania. W końcu przeskakując ze stacjonarnego na laptop jakoś poszło ale musiałem lekko rzecz porozbijać. Ja nie wiem, boją się czy co, analizując kilka minut mecz za meczem. Przecież gram za minimalne stawki i większej krzywdy nie mam im prawa zrobić. Tym bardziej, że postawiłem na wyniki zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Na odwyrtkę właśnie. Inne zestawy poszły już bardzo upośledzone ale nic to. Wczoraj o 22'22" a w zasadzie trochę później tak jak przewidziałem "wirtualnie" wyleciałem na KK do JJ. Cóż poradzić.
Dalsze sankcje do podpowiedzi. Nord Stream 1,2 zaczopować. Żadne tam cofnięcie certyfikatów które można pewnie przywrócić z dnia na dzień. Na 100% muszą być w rurociągu jakieś punkty konserwacyjne. W pięciu takich miejscach zainstalować ruchome, stalowe blokady i pięć krajów (w tym nasz) wyposażyć w guziki które otwierają bądź zamykają system. Teraz albo nigdy. Bo szansa choć bardzo iluzoryczna jest właśnie tylko teraz.
PiS: 21'50" Z dzisiejszego zagrania jestem mega niezadowolony. Po pierwsze za późno wstałem i po problemach z wysłaniem kuponów nie poszło wszystko co chciałem. Taki Peykan miał być X na kolejnych zestawach a to, że poszło na pierwszym home to decyzja zero-jedynkowa. Po wtóre przepuściłem dwa czapkowe mecze w drugiej Grecji najpewniej z lenistwa. https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=345422990102141328&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1 3/1 czyli czterokrotność. Dobre i cokolwiek. Muszę sprawdzić jutro przemnożenia bo coś mi się w wygranej nie podoba.
Czwartek-noc No kurwa pięknie. Wycofali ten kurs !!!!!!!!!!
Rewelacja. Walę to, nie mam ochoty się sądzić bo nie mam na to czasu, ale to pierwszy krok do manipulowania przy wszystkich spadających notowaniach, na przykład X-ów do poziomu z rozpoczęcia meczu (2,90 do 1,90 a jak) nie mówiąc o home czy away win. Pomniejszać albo wycofywać. Stan bukmacherki w Polsce na rok 2022. Hill by się uśmiał....:) Czekam aż za jakiś wygrany, trudny zakład zapłacą 1,00 Piłkarski poker czy jak.
W takich okolicznościach muszę zacząć zapisywać po jakim kursie postawiłem pojedynki bo kilka razy miałem podejrzenie, że coś nie gra. Człowiek jest za łatwowierny uważając, że podstawa to fair play. Kupon z tej notki (ten 3/1) 9 trafionych (1,27-2,65-2,05-1,36-2,75-1,35-3,10-2,65-2,45) średni kurs 2,1811... Zakład 6/13 trafione 84 linie, zakład 7/13 trafione 36 linii. Żeby być dokładnym musiałbym przelecieć 120 obliczeń a póki co mi się nie chce (zrobię to w wolnej chwili). Ze średniej to circa about (6/9) 84*1,076=90.38zł i (7/9) 36*2,348= 84,53zł co daje razem 174,91zł minus 20,99zł podatku 12% Do wypłaty około 154 zł a nie 122. Być może się mylę (przy udziale dużych i małych kursów średnia może tak nie działać) ale puszczam wstępnie rozliczenie coby pamiętać na za jakiś czas. Do tej pory takie rachunki mi się sprawdzały.
PiS: czwartek 7'29" Notowanie 2,45 na Sinnera (na kuponie) powróciło, choć przed godziną było "1,00" czyli wycofane. No cóż, warto jest pisać i się trochę wysilić choć jak to się skończy kto to wie - pewnie wygra Hurkacz żeby mi zamknąć ryja....:)
PiS: 11'47" Wróciłem ze spaceru, patrzę na kupon i notowanie 2,45 znowu zawieszone. Zabawa trwa. Bez żadnego wyjaśnienia, jak dzieci. Teraz czekamy na pojedynek. Przy wygranej Sinnera pozostanie zwrot, przy wygranej Hurkacza nagle przywrócą zakład....:) - Wcale bym się nie zdziwił. To jest patent. Żyć nie umierać.
Kurs za tenis 1,00 zamiast 2,45 a wysokość maksymalnej wygranej została po staremu (jak dla 2,45). Niezłe jaja, nie ma co.
Palindrom związany z datą zdarza się niezwykle rzadko. Podobno 38 razy na wiek a może na tysiąclecie czego nie chce mi się sprawdzać. Jak wieszczyli niektórzy o 22'22" ma być taki przełom, że klękajcie narody. A skończy się na tym, że wypadnę z wirtualnego turnieju po "all-in" mając w ręku asy. Nie chce mi się w nic grać. Sytuacja jest trudna, nie ma co ukrywać i nawet pandemia poszła gdzieś w niebyt. Gluty i inne takie przestały się mądrzyć od rana do wieczora i doszło wreszcie do nich, że byli tylko pionkami na szachownicy dziejów. Teraz wszystkie media przejęli eksperci wojskowi i choć otwartej wojny jeszcze nie ma (ruskie zajęli póki co opanowane już wcześniej tereny) to może zachód przejrzy na oczy. Sankcje. No właśnie. Zacząłbym tak. TSUE-srue powinien się zebrać, oświadczyć że ze względu na wątpliwą praworządność blokuje wszystkie wypłaty biznesowe do Sojuza. WSZYSTKIE. Za gaz, ropę, za to czym oni tam jeszcze handlują, zabrania się im wypłacać choćby złamany grosz, cent czy eurocent. No chyba żeby TSUE-srue stwierdził, że nie widzi żadnych oznak łamania prawa w Rosji czemu powiem szczerze wcale bym się nie zdziwił. No i wziąć się za swoich. Przykładowo. Te sługusy - wielcy kanclerze, dyplomaci i wierchuszka Unii którzy przeszli na służbę do sowieckich oligarchów robiąc za pachołków, lokai i w pewnym sensie zdrajców powinni odpowiadać wraz z całą szeroką rodziną pozostawioną w kraju i balującą po świecie, przepadkiem majątków, ostracyzmem a może i wygnaniem na bezludną wyspę. Że to niby odpowiedzialność zbiorowa. No to co. Niemcy et consortes mają w tym temacie pierwszorzędne doświadczenie. Poza tym skutki działalności tych grubych ryb co służą i już nie szczekają są o wiele bardziej zbiorowe bo dotyczą nas wszystkich. To na dobry początek..... Mecz z Rosją w Moskwie. A gówno jak powiedziałby Dyzma. Trochę wyobraźni. Putin na trybunie honorowej a wojsko na liniach bocznych i w szatni.
PiS: 19'43" Końca świata jeszcze nie ma I Świątek v V Golubic 6-2 3-6 6-2
Trochę przedłużyłem sobie hazardowy urlop ale przynajmniej przyłożyłem się do zaległości i wykreśliłem z kajetu w zasadzie jedną sprawę (jedno poważne pismo) z którą musiałem się uporać. Niby nic wielkiego ale kiedy terminy zobowiązują to lubię kończyć to co zacząłem. Wczoraj puściłem z 15 kuponów 5/13 i jak na razie jestem z nich zadowolony...:) Pewnie dlatego, że jeszcze żaden mecz się na nich nie rozegrał. Zaraz jednak życie napisze swój kolejny rozdział i podrzuci rozczarowanie za rozczarowaniem. To oczywiste. I gdyby się tylko finalnie podwoić nie będzie co narzekać.
Powrócę do Świątek. Heroiczny bój z Łotyszką Ostapenko która dzisiaj zagra w finale WTA-Dubaj. Trzeba koniecznie poprawić pierwszy serwis. Nie może być tak, że prowadząc 6-5 i mając własne podanie przegrywa się gema w zasadzie bez walki. Rada, pooglądać kilka starych meczów Sereny i dokładnie serwis powielać....:) Losowanie dla Igi w WTA-Doha w Katarze bardzo korzystne. Dojdzie do finału ? 1000 punktów i 380K$, jest o co walczyć...
PiS: 17'30" Z tym niefartem to jest chyba coś na rzeczy. Ok, strzeliłem trzy szybkie drinki i biorę się za nowe kupony. Odrobimy...:)
PiS: 23'55" Aż wstyd się przyznać. Po meczu z Wartą obiecałem sobie, że Legii nie zagram już NIGDY. Obiecanki - cacanki. Znowu ich wziąłem na win. Co jest takiego w człowieku, że czasami dopada go ewidentna głupawka której nie potrafi nijak opanować. Ktoś mógłby powiedzieć, ze równie dobrze, z identycznym skutkiem, mogłem wstawić Manchester City (wygrał Tottenham 12,50), PSG (Nantes 9,30) czy Fulham (Huddersfield 9,80) nie szukając głębiej. To mi nie groziło, z tych tuzów się skutecznie wyleczyłem. Inna sprawa. Przepuściłem CAF-Liga Mistrzów. Na 5 pojedynków 4 remisy. Kopalnia szmalu... Gdyby tak pograli w zwykle remisowej Zambii frukta szykowałyby się ogromne....No nic to.
PiS: 14'00" https://www.livescore.in/pl/mecz/pdzOnC0I/#h2h/overall Najśmieszniejsze jest to, że zagrałbym ten mecz ponownie na X. Lepsza paka (nigdy z Prat nie przegrali) grając 11 na 10 przez 25 minut nie potrafi wyrównać. Jedyne wytłumaczenie to strzelec bramki - Kuku. Zrobił mi kuku, nie ma co....
Rozumiałem porażki jesienne 2021, wiadomo puchary. Za wczoraj nie ma już żadnej wymówki. WSTYD i tyle w temacie. Żeby jeszcze sprzedali to nadążam, wojna, te klimaty, szmal extra się przyda ale tak za bezdurno.... Wezmą teraz panowie sportowcy swoje olbrzymie tantiemy z kontraktów, uruchomią wypasione fury i spotkają się 19.02 w Niecieczy. Notowania 3,55-3,40-2,15. Powodzenia życzy kominiarz, mnie jest już wszystko jedno.
Za pół godziny w Dubaju startuje Iga Świątek. Kursów na półfinał w STS nie ma a z domu, coby posprawdzać gdzie indziej nie chce mi się wychodzić. Trudno. Na win w całym turnieju jej nie zagram. Za półtorej godziny drużynowy konkurs skoków w ekstremalnie niskiej temperaturze. Żeby chociaż puknąć Ruskich...:)
Jednym okiem oglądam Igrzyska w Pekinie (sztafeta) czekając na biegi pościgowe w biathlonie, drugim obserwuję golf gdzie Adrian Meronk idzie na 2-gim miejscu w czwartym dniu World Tour w ZEA a trzecim...:) - staram się znaleźć sposób, żeby odwrócić nieciekawy trend stawianych w STS zakładów. Do soboty wieczorem było źle i wtedy właśnie postawiłem trzy grubsze zestawy X-sów w 5/13. Zaczęło się od "wtopy" w 90 minucie https://www.livescore.in/pl/mecz/O0t2pMTS/#szczegoly-meczu/szczegoly-meczu ale po niej przyszły 4 trafione tak więc kupony rokują jako tako. Dzisiaj chciałem zagrać coś na Idze Świątek w WTA w Dubaju (osiągnie półfinał) ale nie ma jeszcze takiej oferty.
Pandemia się kończy. Prognozy w tym względzie w wielu krajach są jednoznaczne wobec czego zaczną się rozliczenia dwóch lat rządów. Moim zdaniem potrzebny był temat który przykryje wszystkie decyzje które wkurzały ludzi i wydawały się zbyt kategoryczne. Temat który pozwoli politykom z najwyższej półki na powrót do swoich obywateli w roli bohaterów. I jeśli żadna wojna nie wybuchnie to tak właśnie będzie...
Muszę postarać się żeby powyższe cudeńko jak najszybciej znalazło się w mojej domowej apteczce. Co prawda produkt firmy "Pfizer" z tego co czytałem jakiś czas temu jest dużo skuteczniejszy (ponoć efektywność 95%) to jeszcze chyba w Polsce nieosiągalny. Nic to, niech "Merck" będzie pod ręką tak jak czeka od dwóch lat nieotwarta amantadyna (Amantix). Wyobraźnia, przewidywanie, profilaktyka i prewencja są jak najbardziej wskazane bo zdrowie jest najważniejsze....
Od razu wyjaśnię, że "z bożej łaski" to w tytułowym znaczeniu ktoś niezaradny, dziadowski (pasuje jak ulał) lub po prostu do kitu. Tak się czuję przeglądając STS-ową ofertę. Muszę przyznać z bólem, że mamy już chyba środę (szczęśliwi czasu nie liczą) a ja nie wysłałem jeszcze ani jednego tygodniowego zestawu. Powodem jest oczywiście fakt, że na piłce (nożnej) zupełnie się nie znam i w odróżnieniu do znamienitych fachowców nie jestem w stanie wymyślić rozsądnej i przede wszystkim pewnej co do wygranej - dubli z notowaniami 2,00*2,00. A że (co piszę od zarania) gram wyłącznie po to żeby wygrywać a nie z jakiegoś tam widzimisię, muszę zaczekać przynajmniej do soboty na solidniejszą dawkę pojedynków z mojego kajetu. Nie ma to jak się pokajać. Czuję, że się właśnie rozgrzeszyłem i z radością w sercu mogę przyznać sobie trzydniowy, hazardowy urlop.
Ten wstęp miał mieć pewien cel uniwersalny. Chciałem skrytykować nawiedzonych, nieomylnych i wszystkowiedzących przedstawicieli gatunku ludzkiego którzy z własnej pomyłki czy też z namolnej wiary w rzeczy niesprawdzalne i w kult poprawności, całkowicie zatracili racjonalne rozumowanie. Którzy do błędu nie umieją przyznać się nigdy i będą kluczyć przeinaczając i omijając niewygodne fakty aby tylko trwać przy swojej obsesyjnej tezie. Piętnując przy okazji z nazwiska tych wszystkich którzy myślą inaczej. Przykładem jest człowiek którego niezwykle cenię ale od pewnego czasu nie mogę już słuchać. Trzy razy zaszczepiony wyszedł właśnie z trzeciego "Covida" i jest przeszczęśliwy dziękując lekarzom, farmaceutom i wszystkim dookoła. Twierdzi przy tym, że żyje tylko dzięki szczepieniom. Skąd on to u diabła wie. Po tych wszystkich dwuletnich nieprawdach o których nikt już nie stara się nawet pamiętać. Ja, niezaszczepiony, też mogę jakąś bzdurę wykombinować na poczekaniu. Od 67 lat żyję dzięki moim dłoniom. Każdy ma taką siłę własną, mniejszą lub większą a "ręce które uzdrawiają" to rzecz niezaprzeczalna. Tak więc samoleczenie organizmu, a stosuje to od dawien dawna, uchroniło mnie przed ostatecznością już co najmniej sto razy. To niesprawdzalne i owszem ale przecież możliwe.
Albo te moje sproszkowane pestki moreli gorzkiej. Od 10 lat wcinam ja regularnie i rak choćby i chciał, jakoś mnie przestał napastować. To oczywiście remedia do dyskusji. Jeśli ktoś się z nimi nie zgadza ma do tego święte prawo.
PiS: 12'50" O Boże Miłosierny, żeby Oni choć przeanalizowali co oświadczali niepodważalnie tydzień temu. Już nie mówiąc co miesiąc, rok temu czy jeszcze wcześniej...
Ja na jednej masce przeleciałem dwa lata (choć mam ich kilka co najmniej), Setka bajerowskich rękawiczek leży gdzieś w szafie, trzy pleksiglasowe osłony, kilka litrów środka dezynfekującego i tak dalej i dalej. Myję ręce jak uczył Marszałek Grodzki a nawet lepiej bo jemu coś nie wyszło..:) i jeszcze nic mnie nie dopadło. A jeśli tak to bezobjawowo. A konkluzja: Będą dymisje, to nieuchronne. Tych najbardziej zaślepionych. Kogoś trzeba poświęcić żeby wyjść na prostą w miarę nieumoczony. To problem ogólnoświatowy wiec wbrew moim dwuletnim narzekaniom próbuję zrozumieć i rozumiem, że trudno było postępować inaczej. No może tylko nie tak kategorycznie.
Piątego tygodnia z rzędu nie udało się wygrać. Niewiele bo niewiele, o jakąś paczkę z kawałkiem skrócił mi się licznik głównie z powodu nietrafionych, remisowych podstaw. X-sy setki i 75% wchodziły bardzo symbolicznie a na samych latających 50% i 25% nie da się nic zbudować. Wczoraj jeszcze, "Lisy" mogły odwrócić saldo ale jak wiadomo skądinąd, lisom ufać nie można. Mam niby w karmanie dwa nierozegrane kupony z Martyną w 10-tce (2,20) i Norwegami (1,80) w klasyfikacji medalowej biathlonu ale to tylko zminimalizuje ujemny bilans ostatnich 7 dni. Pozycji z Igrzysk nie wstawiałem wcześniej z uwagi na pandemię. Do wyboru były tylko tabelki ogólne na win a przecież nikt nie wie kogo los wykluczy chorymi testami (plus, minus, plus, minus, plus, minus, plus) jak to było w przypadku naszej łyżwiarki szybkiej (short track) na jej koronnym dystansie 500m.
Ok, biorę się za prasówkę przy porannej kawie i być może zerknę na sportowe notowania. Trzeba bez specjalnego napinania muskułów przywrócić zwycięski trend czego sobie wspaniałomyślnie życzę...:)
Rano zaliczyłem kwalifikacje skoków narciarskich na Igrzyskach Olimpijskich z nadzieją, że wyłapię jakiś "banczek" do nowych kuponów 5/13 - ale tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że nie będę kopał się z koniem. Wiatr rozdawał karty na bardzo źle osłoniętej skoczni a podmuchy, to lżejsze, to mocniejsze całkowicie wypaczały wyniki narciarzy. Mała skocznia (nie wszyscy to lubią), inny śnieg, klimat i tak dalej może sprawić, że będzie sporo niespodzianek. Już nie mówiąc o tym gdzie będzie dmuchać. W plecy czy pod narty. Bo jak nagle w plecy to dopiero będą jaja...:) Przedsmak tego o czym powyżej nastąpił w biathlonowej sztafecie mieszanej. Pudeł na strzelnicy i rund karnych było co niemiara ale dla mnie skończyło się szczęśliwie. Wygrała drużyna Norwegii co zbliża ją do wygrania rankingu tej pięknej dyscypliny. Ok, biorę się do klajstrowania kilku zestawów. Chyba bez "czapki".
Po zakładach na Igrzyska Olimpijskie nie spodziewam się za wiele. Niby dość często gram skoki i biathlon ale te zawody (IO) mają zawsze swoja specyfikę i z zasady sypią niespodziankami. Najbliżej jestem zwycięstwa Norwegii w biathlonowej klasyfikacji medalowej (kurs 1,80).
Narzekałem na fatalny tygodniowy start (co było faktem) ale na dzisiaj nie jest najgorzej. Głównie za sprawą kilku kuponów ze środy podobnych do tego poniżej: https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=343222990112225540&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1 ZYSK = 8/1 Mogło być znacznie lepiej. 1 lutego o 7'00" rano kiedy ten klops wysyłałem w ofercie STS nie znalazły się jeszcze czwartkowe pojedynki z Algierii, Tanzanii czy Palestyny. A później było już po ptakach.
IRANDivision 1
1
X
2
Koniec
Arman Gohar
Esteghlal Molasani
0 - 0
1.72
2.90
5.80
Koniec
Astara
Pars Janoobi Jam
1 - 0
3.20
1.94
3.45
Koniec
Esteghlal Khuzestan
Mes Shahr Babak
0 - 0
2.00
2.70
4.40
Koniec
Mes Kerman
Kheybar Khorramabad
0 - 0
2.50
2.04
4.70
Koniec
Qashqai Shiraz
Khooshe Talaee
1 - 1
2.90
2.50
2.80
Koniec
Rayka Babol
Shams Azar Qazvin
1 - 1
-
-
-
Koniec
Shahin Bushehr
Machine Sazi
2 - 0
2.33
2.85
3.15
Koniec
Shahrdari Hamedan
Saipa
1 - 1
2.80
2.11
3.70
Koniec
Vista Toorbin
Malavan
0 - 1
6.00
2.75
1.75
Można porównać notowania z kuponu i notowania po spadkach. Tego się już po prostu nie dało racjonalnie wykorzystać. Śmieszne, ale to wygląda jak gra "na różnice kursów" tyle tylko, że powodem przeceny nie jest jakiś lepiej zorientowany bukmacher a postawiony przeze mnie zakład. Poza tym ta Australia....A niech ich. No nic to, wysłałem kilka kolejnych "rozpisów" 5/13 ale czekam na ligi których jeszcze w ofercie brakuje. Póki co łatwo nie jest.
Nie mogę zasnąć przeto włączyłem komputer i pobawię się słowami. Hazardowo stała się ciemność. W poniedziałek wypadły mi trzy remisowe podstawy, we wtorek kolejna a Australia dopełniła czary goryczy. Z takim startem można liczyć li tylko na minimalizację strat. Na nieszczęście, uskrzydlony styczniowymi sukcesami wszedłem w kosztowniejsze zestawy i pewnie będzie dupa blada. Jest niby Iran. Mam trzy kupony zagrane we wtorek rano po normalnych kursach ale dograć się nic nie da. Dzisiejsze notowania na X (2,03, 2,28, 2,28, 2,42) w połowie sezonu to jak sen chorego na oczy wariata. Zwłaszcza, że 2 liga Iranu nie jest wcale taka remisowa. No nic to, być może spróbuje wychwycić home-away ale to nigdy nie jest łatwe.
Nawiedzona opozycja wzięła się za "Pegasus". https://plblog.kaspersky.com/pegasus-spyware/6551/ Można jedynie współczuć jak w 2022 roku słyszy się takie dyrdymały które wygadują. Jestem więcej niż pewny, że wojsko a pewnie i nie tylko, ma od dawna możliwości żeby utrwalić na audio i video każdy pierd wybranego "figuranta". Przez TV, żyrandol, lampkę nocną, jakieś solarne gadżety a pewnie i przez zabawki na baterie. Otwarte okno a może tylko szparka w żaluzjach to już oczywiste przyzwolenie na "wałęsanie" się po najbardziej poufnych tajemnicach alkowy. Mnie to akurat bawi. Jako zwykły "Jan Kowalski", bez większych sekretów, byłbym zaszczycony gdyby ktoś zechciał mnie prześwietlić. Przynajmniej coś by zostało, jakiś ślad na wieki wieków....
Wrócę do wojny. To poważny temat bo przecież głupków na świecie co niemiara. Kto wie czy któryś z nich nie ma powiedzmy nieuleczalnej choroby i nie zechce w desperacji pociągnąć za cyngiel. Zastanawiałem się co bym zrobił, bo jedni spierdalaliby przez most w Zaleszczykach (i Kutach), inni bardzo znani schowaliby się z dziećmi w kuchni a jeszcze inni zwyczajowo w piwnicy. Ja bym z pewnością rozbroił pierwszego napotkanego esesmana i podjął walkę Ups, wielkie sorry, pomyliłem epoki.
A tak na poważnie. Przed "pandemią" w Polsce umierało regularnie 1100 osób dziennie. Na to nie da się za wiele poradzić. Główne przyczyny to rak, drogi oddechowe, serce ( razem ok 650/dzień). Żeby było uczciwie do zgonów na "covid" należałoby choćby raz na miesiąc załączać całościowy wykaz przyczyn śmierci a nie codziennie epatować jakimś niebotycznym ich przyrostem. Poza tym ilość testów. Było 30K, potem 50K, teraz 150K dziennie. Z góry wiadomo, że będzie coraz więcej stwierdzonych infekcji. Zróbcie 37MLN w jedną dobę. Wynik będzie imponujący ale jednorazowy. A następne 24 godziny = wynik 0. Nie będzie już kogo testować.
Ból głowy mogłem mieć wcześniej ale mnie to jakoś nie rusza. Na trenera Piłkarskiej Kadry Narodowej wybrany został pan Michniewicz. Nie oceniając niewątpliwych zasług przyznać trzeba, że ostatnio szło mu nieszczególnie. W październiku 2021 roku został zwolniony z Legii Warszawa chyba za sprowadzenie drużyny na dno lub poniżej. I co z tego, że najpewniej dopingowało mu w tym dziele 80% przeciwników stołecznego klubu. Tak sobie myślę. W zasadzie też mógłbym poprowadzić reprezentację. Jak każdy z nas. Za te "pare marek" może bym się nawet nieco podszkolił.
Przechodzę do obrzydliwej hipokryzji. Miesiąc temu Pan Prezydent Warszawy praktycznie zakazał używania sylwestrowych fajerwerków. Miały od nich cierpieć pieski i kotki w szczególności ale tak zasadniczo to cała fauna i flora. Swoje oświadczenie wygłosił na spacerze z czworonogiem. 30.01 o 20'00" pod moim domem odbyła się kanonada. Ten sam osobnik co powyżej własnoustnie odliczał sekundy do uruchomienia fajerwerkowej maszynerii. Ku chwale 69-cio letniego młodzieńca z fundacji WOŚP. Ów młodzian przyznał później, że "to moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina". Że też tak łatwo przechodzą różnym jegomościom przez gardło słowa z katolickiej spowiedzi powszechnej. Ludziom którzy przez 364 dni w roku z kościołem mają niewiele wspólnego odmawiając na przykład prawa do życia nienarodzonym czy angażując się w różne antykatolickie eventy.
Znowu wojna. Uciekajcie, uciekajcie bił na alarm Nostradamus z Saint-Remy już w XVI wieku. Teraz przestroga płynie niemal co tydzień z Człuchowa. Ciekawe tylko czemu samozwańczy wieszcz jeszcze siedzi na dupie a nie nadaje powiedzmy z Madagaskaru. Czy chociaż się spakował ?