środa, 9 lutego 2022

Hazardzista z bożej łaski

 witam

Od razu wyjaśnię, że "z bożej łaski" to w tytułowym znaczeniu ktoś niezaradny, dziadowski (pasuje jak ulał) lub po prostu do kitu. Tak się czuję przeglądając STS-ową ofertę. Muszę przyznać z bólem, że mamy już chyba środę (szczęśliwi czasu nie liczą) a ja nie wysłałem jeszcze ani jednego tygodniowego zestawu. Powodem jest oczywiście fakt, że na piłce (nożnej) zupełnie się nie znam i w odróżnieniu do znamienitych fachowców nie jestem w stanie wymyślić rozsądnej i przede wszystkim pewnej co do wygranej - dubli z notowaniami 2,00*2,00. A że (co piszę od zarania) gram wyłącznie po to żeby wygrywać a nie z jakiegoś tam widzimisię, muszę zaczekać przynajmniej do soboty na solidniejszą dawkę pojedynków z mojego kajetu.
Nie ma to jak się pokajać. Czuję, że się właśnie rozgrzeszyłem i z radością w sercu mogę przyznać sobie trzydniowy, hazardowy urlop.

Ten wstęp miał mieć pewien cel uniwersalny. Chciałem skrytykować nawiedzonych, nieomylnych i wszystkowiedzących przedstawicieli gatunku ludzkiego którzy z własnej pomyłki czy też z namolnej wiary w rzeczy niesprawdzalne i w kult poprawności, całkowicie zatracili racjonalne rozumowanie. Którzy do błędu nie umieją przyznać się nigdy i będą kluczyć przeinaczając i omijając niewygodne fakty aby tylko trwać przy swojej obsesyjnej tezie. Piętnując przy okazji z nazwiska tych wszystkich którzy myślą inaczej.
Przykładem jest człowiek którego niezwykle cenię ale od pewnego czasu nie mogę już słuchać. Trzy razy zaszczepiony wyszedł właśnie z trzeciego "Covida" i jest przeszczęśliwy dziękując lekarzom, farmaceutom i wszystkim dookoła. Twierdzi przy tym, że żyje tylko dzięki szczepieniom. Skąd on to u diabła wie. Po tych wszystkich dwuletnich nieprawdach o których nikt już nie stara się nawet pamiętać.
Ja, niezaszczepiony, też mogę jakąś bzdurę wykombinować na poczekaniu. Od 67 lat żyję dzięki moim dłoniom. Każdy ma taką siłę własną, mniejszą lub większą a "ręce które uzdrawiają" to rzecz niezaprzeczalna. Tak więc samoleczenie organizmu, a stosuje to od dawien dawna, uchroniło mnie przed ostatecznością już co najmniej sto razy. To niesprawdzalne i owszem ale przecież możliwe.


Albo te moje sproszkowane pestki moreli gorzkiej. Od 10 lat wcinam ja regularnie i rak choćby i chciał, jakoś mnie przestał napastować. To oczywiście remedia do dyskusji. Jeśli ktoś się z nimi nie zgadza ma do tego święte prawo. 

PiS: 12'50"
O Boże Miłosierny, żeby Oni choć przeanalizowali co oświadczali niepodważalnie tydzień temu. Już nie mówiąc co miesiąc, rok temu czy jeszcze wcześniej...

początek lutego 2022
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/koniec-masek-koniec-obostrze%C5%84-zmiany-w-kwarantannie-minister-zdrowia-m%C3%B3wi-o-ko%C5%84cu-pi%C4%85tej-fali-poda%C5%82-termin-tylko-w-fakcie/ar-AATDtyy?ocid=msedgdhp&pc=U531
koniec grudnia 2021
https://medianarodowe.com/2021/12/23/horban-straszy-polakow-nawet-milion-osob-w-szpitalach/

Ja na jednej masce przeleciałem dwa lata (choć mam ich kilka co najmniej), Setka bajerowskich rękawiczek leży gdzieś w szafie, trzy pleksiglasowe osłony, kilka litrów środka dezynfekującego i tak dalej i dalej.
Myję ręce jak uczył Marszałek Grodzki a nawet lepiej bo jemu coś nie wyszło..:) i jeszcze nic mnie nie dopadło. A jeśli tak to bezobjawowo.
A konkluzja: Będą dymisje, to nieuchronne. Tych najbardziej zaślepionych. Kogoś trzeba poświęcić żeby wyjść na prostą w miarę nieumoczony. To problem ogólnoświatowy wiec wbrew moim dwuletnim narzekaniom próbuję zrozumieć i rozumiem, że trudno było postępować inaczej. No może tylko nie tak kategorycznie.

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz