niedziela, 23 lutego 2020

Ale się porobiło

witam

W poprzedniej notatce pokazałem trzy przykłady niekorzystnych bramek w doliczonym czasie w meczach które wybrałem do gry. A przecież było ich znacznie więcej. Nietrafione remisy to z reguły notowania na gospodarzy lub gości po 3,30 a nie faworyzowane 1,90 więc kierunek poszukiwań był słuszny tylko boiskowe wykonanie niestaranne.
Poza tym ci sędziowie. Od dawna nie padła oczekiwana bramka na moja stronę w końcówce meczu i to jest jakiś gwałt na prawdopodobieństwie. Dla wrogów są karne, puszczone spalone i czas przeciągany w nieskończoność a kiedy moim potrzeba gola, w meczu gdzie byli faworytami, graja w przewadze po czerwonej kartce z istotnymi przerwami w trakcie spotkania, to w takim meczu ćwierćinteligent z gwizdkiem kończy pojedynek równo z czasem.
Po wyjątkowej dawce niepowodzeń która dzieje się na moich oczach, wypada się zniechęcić. Być może trzeba dać sobie mały urlop i odpocząć od stresów. W końcu hazard to tylko śmieszny dodatek do życia, taka ucieszna rozrywka która nie powinna przesłonić świeżo upieczonemu emerytowi doczesnej satysfakcji....
Trochę ponarzekałem ale strat raczej dzisiaj nie będzie. Chodziło mi bardziej o wstrzelenie się wreszcie w nadzwyczajne zyski bo tego brakuje mi od dawna jak powietrza.

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz