witam
Straszny zawód ze strony Cavendisha na wczorajszym etapie.
Na 70 metrów przed kreską był 4-ty, za nim Hushovd a przed nim cała wolna przestrzeń. Wyglądało na zwyczajną "czapę" bo 100/100 takie coś wygrywał.
Tymczasem rozkraczył się jak..... no właśnie :) wytrącając w dodatku z pantałyku Hushovda.
Sam nie wiem, też tam już buki rządzą ?
Może dzisiaj się okaże.
pozdrawiam.
PS: Muszę wprowadzić jakiś bardzo trudny kod w stylu "Enigmy" nierozczytywalny dla powiedzmy 53,01% ludzi. Coś w rodzaju "zjem to zielone" Maxa Paradysa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz