witam
Wtorkowe kupony 5/15 które średnio zapunktowały w stosunku 23/1, pozwoliły mi osiągnąć kolejny cel do którego dążyłem. Po wypłaceniu wszystkich własnych środków mam na bukmacherskich kontach najwyżej postawioną poprzeczkę w skali całego roku i raczej do Sylwestra już tego nie przegram. Co ciekawe, na właściwe, pozytywne tory wjechały też inne gierki którymi się namiętnie bawię. I jak tu nie wierzyć w losowe trendy numerologii przedstawiane na stosownych wykresach, których górny poziom amplitudy jeszcze przede mną.
Powyższy fakt wpływa bezpośrednio na stan ducha. To jakby naczynie połączone z wieloma funkcjami fizjologicznymi ale i z racjonalnym spojrzeniem na ogół otaczających mnie spraw. Od dwóch dni śpię po 9 godzin a jak wiadomo to najlepsze lekarstwo na choroby i codzienne samopoczucie. Ale i mniej czasu na naiwne, polityczne rymowanki, aktualnością tematu żyjące kilka chwil, którymi przecież nic w przyrodzie nie zmienię. Postanowiłem przejść w tej materii na system tygodniowy i póki co zabrałem się za własną wersję kultowego utworu "My Way" którą od 67/68 roku wyśpiewała już chyba setka artystów ze światowego świecznika. Nikomu jednak się to nie przyda poza mną samym bo kogo w epoce ekspansji najgłupszych dziwactw obchodzić może "bursztynowy świerzop".
No nic, trzeba się przyjrzeć ofercie piłkarskiej. Wykorzystać to coś co staje otworem, daje zadowolenie i stosowną dawkę adrenaliny.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz