witam
Cholernie stresujące jest codzienne monitorowanie sytuacji wojennej na Ukrainie. Piszę po dawnemu "na Ukrainie" a nie "w Ukrainie" bo tak po prostu czuję. Stanowiska językoznawców są w tej materii mocno podzielone ale to w końcu najmniej ważne. Głupia moim zdaniem moda. To tak jak z idiotyzmem pod tytułem "półtorej roku" co słyszę często nawet z wyżyn autorytetów. Wsadziliby sobie półtorej palca do... powiedzmy nosa, to by może zajarzyli co i jak.
Ok, stres spowodowany barbarzyństwem ruskiego okupanta, te rakiety trafiające w szpitale, przedszkola i domy mieszkalne, celowe rozstrzeliwania cywilów a przy tym kłamstwa różnych takich Ławrowów, że w zasadzie nic się nie dzieje, powoduje że człowiek staje się bezsilny. Zaczyna z trwogą myśleć o własnym bezpieczeństwie, o domu, o zabezpieczeniu gotówki, o rodzinie i w ogóle o przyszłym losie Polski.
Wydaje się (choć nie ma pewności czy następny byłby lepszy) że najlepiej byłoby "zniknąć" kanalię
Jeden z oligarchów wyłożył niedawno na ten cel milion dolarów. Mało.
Musiałby (sam lub w porozumieniu) wyznaczyć astronomiczną nagrodę, tak z 1 mld $ na co stać niejedną grubą rybę, wystawić glejt nietykalności całej familii wykonawcy zlecenia i zapewnić spokojne życie w wybranym zakątku świata. Jedna uwaga, nie pomylić bandziora z sobowtórem.
Nawet jeśli plan się nie uda to kurdupel dostanie apopleksji. Ma na co dzień przy sobie oprócz ochroniarzy (którzy też mogą być interesowni) kucharzy, sprzątaczki, fryzjera, może jakieś laski i cały szereg innych postaci, słowem wielką ekipę na którą patrzyłby z jeszcze większą, bezgraniczną podejrzliwością. Można sobie wyobrazić, że jest to stan nie do wytrzymania.
Ok, wysłałem weekendowe 16 zestawów 5/13. Póki co uważam, że są doskonałe.....:)
Ale takie przewidywania nawiedzają mnie co tydzień a los weryfikuje ten dobry nastrój.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz