środa, 8 lipca 2015

Powrót na ubitą ziemię

witam

Musiałem połknąć jakiś Laxigen bo przeczyściło mnie nielicho. Hazardowo.
I jak zwykle po przeczyszczeniu nie mam na nic ochoty. Oferta mnie nudzi a Tour de France na który przecież tak czekałem, zaczynam olewać na ciepło. Liczyłem bezdurno na Polskie Emocje a nasi, no cóż. Cieniasy to najłagodniejsze określenie.
W tych okolicznościach przyrody powracam do X-boom z nadzieją na argentyńską szarżę  Kilka tanich wariantów 6/12, 6/13 z kolosalnym przebiciem. A nóż się uda....

PiS: 14'20"
Swoją drogą, nieźle się to rozpoczęło:
Ale są i wady.
Po pierwsze za tanio (chwilowy brak środków na necie a do punktu nie chciało mi się wyjść), po drugie u Japońców było aż 6 prawdopodobnych remisów z których wybrałem tylko trzy, po trzecie nie wziąłem "klawej" Kenii a po czwarte to jeszcze trzeba w miarę fartownie skończyć...:)
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311891599047741259&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311891599156541311&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
I niech mi ktoś powie, na grom mi te różnice kursów...?

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz