poniedziałek, 28 października 2013

Krajobraz po przegranych bitwach

witam

Jak okiem sięgnąć wszystko wygląda wyjątkowo smutno. Rozbite kumulacje w LA i w zestawie III TG spowodowały, że obroty w tych grach spadną do mizernych i angażowanie się w nie, mija się z celem. A, że poniedziałek to dodatkowo niewielka oferta więc od rana wziąłem się za porządkowanie spraw osobistych. Lista jak zawsze długa, kilka wątków w lesie i niby mam co robić ale zupełnie brak mi na to ochoty.
Tak naprawdę to już myślę o czwartkowo - piątkowych wizytach na Powązkach, na Wawrzyszewie i we Włochach gdzie będę przymilał się swoim przodkom coby zajęli jedno zacne miejsce w anielskim chórze.
Takie nonsensy bo przecież wyraźnie bzdurzę napadają mnie ostatnio coraz częściej. Muszę coś zmienić, otworzyć jakieś nowe drzwi, czymś się mocno zainteresować i się w tym zatracić.
Przed chwilą spróbowałem piesków w Monmore Green - za wcześnie :)
Przeleciałem po dzisiejszych wynikach na livescore gdzie uderzyła mnie porażka Zabrza, brak remisów w hokeju, fatalne losowanie Janowicza i jeszcze gorsze naszego firmowego debla.
I z pokorą zerknąłem na nadchodzącą ofertę z którą trzeba się będzie przecież zmierzyć. Wygląda co najmniej tak smutno jak mój dzisiejszy nastrój...

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz