witam
Każde działanie, jeśli trwa dłuższy czas, niesie z sobą naturalną skłonność do uproszczeń, do skrótów, słowem do ułatwiania sobie życia. W moim przypadku, w typowaniu zwłaszcza ligi angielskiej redukcja włożonej pracy przybiera stale na sile. W tym roku doszło do takiego stanu, że każdą z lig podzieliłem na sześć grup i po wydrukowaniu zestawu przymierzam się tylko do różnic dominujących. To tytułowa zawartość cukru w cukrze. Po selekcji takich spotkań sprawdzam w nich oczywiście i newsy i badam dokładniej aktualną formę, h2h i inne takie duperele a po analizie tego chłamu podkładam pod to kurs. Jak mnie zadowala to mecz wstawiam do gry. Dla przykładu, Conference i grupa 1 (Luton, Grimsby, Wrexham, Forest Green) z grupą 6 (Ebbsfleet, Nuneaton, Tamworth, Telford) to 1home-6away czyli pełna dominacja Walijczyków z Wrexham nad Tamworth w sobotę.
Przyjąłem ten prosty schemat bo trzeba sobie między bajki włożyć, ze można przewidzieć jakiegoś napastnika, choćby nazywał się Pope, że minie pięciu obrońców i walnie bramkę na którą akurat czekamy, że sędzia ją uzna, i że na drodze nie stanie poprzeczka. Sęk jest w tym, że trudne mecze po prostu nie są łatwe do trafienia :)
Dodając do tego parę prawd objawionych, że na przykład tam gdzie liczę over to raczej bez remisu i w pozornie ciężkim spotkaniu warto ryzykować fuksa i takie tam inne głupoty a kupon sam się właściwie produkuje.
Typy i to co mi się wydaje, że ma jakieś szanse postaram się wpisać niebawem, ale że niedługo rozpoczynają „angliki” w Sunland Park to te niebawem może się ostro wydłużyć. Tym bardziej, że na koniec roku który widać na Marszałkowskiej namacalnie, poprzez postawione już barierki i płoty ciągnące się aż do estrady przy Placu Konstytucji, że na ten koniec roku chciałbym kupon dopieścić szczególnie..
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz