witam
Siedzę tak sobie nad ligą norweską ponieważ w Totogol w zestawie Z3 (354)
http://totolotek.pl/totogol/ekupon/
katują mnie takim klopsem.
Norwegia łatwa nie jest ale jakoś śladowo uczestniczyć po prostu trzeba.
Na speedway spojrzałem do "Mixa" i wstępnie wybieram z nastepujących pozycji:
Gollob v Hancock 1 1,50
Pedersen v Bjerre 1 1,40
Hampel v Jonsson 1 1,60
Holder v Kołodziej 1 1,60
Lindgren v Holta 1 1,60
Sajfutdinow (1-4) 1,70
ewentualnie
Lindbaeck v Harris 1 1,65
Jakby były jakieś istotne przeciwskazania to dajcie znać :)
Jeszcze jest czas....
PiS: 28.05 11'35"
W polskiej lidze pasi mi
Kluczbork v Podbeskidzie X 3,25
Polkowice v Ząbki 2 3,50
ale to lekkie strzały bo i trudne mecze
powodzenia
piątek, 27 maja 2011
czwartek, 26 maja 2011
W co grać ?
witam
Jak widać powyżej jestem trochę zmarnowany. Operacja kosztowała mnie 5 kilogramów bo to jednak i kilka dni totalnego wyczyszczenia, później ścisłej diety i co by nie mówić stresu.
Zatem czekolada od czasu do czasu i to z advocatem stawia mnie na nogi a już napewno poprawia samopoczucie.
Grać ostatnio nie bardzo mam w co i chyba, jak amerykański BOR dopuści mnie do bukmachera :) bo te wszystkie niedogodności z wizytą Obamy to oczywiście koło mojej chałupy, to walnę mocno speedway w GP Czech w sobotę.
Trzeba również wprowadzić działkę pt lekkaatletyka i sprawdzić się na tym polu.
Rozważam też powrót na Służewiec bo ceny wszystkiego gigantycznie rosną i należy podrasować budżet domowy. A tam przecież najłatwiej :)
pozdrawiam
Jak widać powyżej jestem trochę zmarnowany. Operacja kosztowała mnie 5 kilogramów bo to jednak i kilka dni totalnego wyczyszczenia, później ścisłej diety i co by nie mówić stresu.
Zatem czekolada od czasu do czasu i to z advocatem stawia mnie na nogi a już napewno poprawia samopoczucie.
Grać ostatnio nie bardzo mam w co i chyba, jak amerykański BOR dopuści mnie do bukmachera :) bo te wszystkie niedogodności z wizytą Obamy to oczywiście koło mojej chałupy, to walnę mocno speedway w GP Czech w sobotę.
Trzeba również wprowadzić działkę pt lekkaatletyka i sprawdzić się na tym polu.
Rozważam też powrót na Służewiec bo ceny wszystkiego gigantycznie rosną i należy podrasować budżet domowy. A tam przecież najłatwiej :)
pozdrawiam
poniedziałek, 23 maja 2011
Szewski poniedziałek
witam
Nomen omen, jest coś na rzeczy z tym szewskim poniedziałkiem. Dzisiaj wybieram sie do WAM na zdjecie szwów po operacji i to już bedzie kolejny etap wychodzenia z choroby.
Czuję się znakomicie tym bardziej, że przed kolejną dawką chemi mam jeszcze z miesiąc wolnego.
Jedyna nieprzyjemność to ten kupon z soboty z dwoma trafionymi piątkami. Nie mogę tego przeboleć bo jednak niespodziewane 770.000zł świeżej gotówki otworzyłoby jakieś nowe możliwości :):)
Tak więc do 23.55 jestem dzisiaj na odpoczynku. Przed północą "obejrzę" zmagania dżokejów w Indiana Downs i może popatrzę na nowy zestaw totogol.
Teraz liga szwedzka, której nie grywam wogóle i w zasadzie nie lubię.
Do kuponów trzeba będzie zatem podejść statystycznie (na przykład sztywne 2/01 dokładnie 3 razy) i wpleść w to rozpis na 25% podpisu. Tak bardziej na fart.
pozdrawiam
Nomen omen, jest coś na rzeczy z tym szewskim poniedziałkiem. Dzisiaj wybieram sie do WAM na zdjecie szwów po operacji i to już bedzie kolejny etap wychodzenia z choroby.
Czuję się znakomicie tym bardziej, że przed kolejną dawką chemi mam jeszcze z miesiąc wolnego.
Jedyna nieprzyjemność to ten kupon z soboty z dwoma trafionymi piątkami. Nie mogę tego przeboleć bo jednak niespodziewane 770.000zł świeżej gotówki otworzyłoby jakieś nowe możliwości :):)
Tak więc do 23.55 jestem dzisiaj na odpoczynku. Przed północą "obejrzę" zmagania dżokejów w Indiana Downs i może popatrzę na nowy zestaw totogol.
Teraz liga szwedzka, której nie grywam wogóle i w zasadzie nie lubię.
Do kuponów trzeba będzie zatem podejść statystycznie (na przykład sztywne 2/01 dokładnie 3 razy) i wpleść w to rozpis na 25% podpisu. Tak bardziej na fart.
pozdrawiam
niedziela, 22 maja 2011
angielski totogol
witam
Sypnęło wynikami nie do trafienia (correct score) i choć grałem zussamen za 360 to jestem dziwnie spokojny że wyjdę z plusami :) z tymi ośmioma trójkami...
Blackburn, choć to moja ulubiona drużyna, lekko przesadził goniąc wilki 3-0 do przerwy. Spodziewałem się tam raczej chodzonego w środku pola i wygodnej dla obu drużyn końcówki, no cóż... takie życie.
Result:
wysłane 360zł
odebrane 8*96=768zł
pozdrawiam
Sypnęło wynikami nie do trafienia (correct score) i choć grałem zussamen za 360 to jestem dziwnie spokojny że wyjdę z plusami :) z tymi ośmioma trójkami...
Blackburn, choć to moja ulubiona drużyna, lekko przesadził goniąc wilki 3-0 do przerwy. Spodziewałem się tam raczej chodzonego w środku pola i wygodnej dla obu drużyn końcówki, no cóż... takie życie.
Result:
wysłane 360zł
odebrane 8*96=768zł
pozdrawiam
Ostatnia kolejka LA
witam
Po analizie dzisiejszego zestawu totogol propozycja jest następująca.
Wolves v Blackburn (under 2,5) 1,92
Newcastle v WBA (over 2,5) 1,63
ako 3,13 stake 3/10
powodzenia
Po analizie dzisiejszego zestawu totogol propozycja jest następująca.
Wolves v Blackburn (under 2,5) 1,92
Newcastle v WBA (over 2,5) 1,63
ako 3,13 stake 3/10
powodzenia
sobota, 21 maja 2011
totogol
witam
Otarłem się o ... życiówkę (760.000)
gdyby tak Bohemka wyrównała !!! :)
na Betexplorer Bohemians v St Patrick 2,28-3,07-3,00
ostatnie trzy wyniki na boisku Bohemians 1-1, 1-1, 3-1
w ostatnich 10 meczach Bohemians (15pkt 9-7) St Patrick (16pkt 14-10)
ciągi 0101/1100
ciekawe czy Bohemians miał jakąś niewykorzystaną 100% ? :):)
Otarłem się o ... życiówkę (760.000)
gdyby tak Bohemka wyrównała !!! :)
na Betexplorer Bohemians v St Patrick 2,28-3,07-3,00
ostatnie trzy wyniki na boisku Bohemians 1-1, 1-1, 3-1
w ostatnich 10 meczach Bohemians (15pkt 9-7) St Patrick (16pkt 14-10)
ciągi 0101/1100
ciekawe czy Bohemians miał jakąś niewykorzystaną 100% ? :):)
Kwestia trafienia to było w tym przypadku 50%. Założenie 01/0 występuje w trzech miejscach.
Do zapełnienia 2 pozostałych miejsc zostało mi podwyższyć wynik na 12/1 jak zrobiłem lub zagrać na under 01/1 co mi wychodziło z ciągu. Rozpatrywałem obie możliwości i przeważył szalę kurs bukmacherski oraz te 3-1 sprzed trzech lat. Bardzo szkoda......
pozdrawiam
piątek, 20 maja 2011
20.05
witam
Jak nie urok to sraczka, jak mawiali przodkowie. Nawalił mi dziś od rana internet i walczyłem z firmą do wieczora jak by go tu uruchomić. Jakoś, jak widać udało mi się na chwilę, jeszcze przed jutrzejszą wizytą instalatora. Pewnie skończy się wymianą routera bo już nie działają w nim funkcje przywracania systemu.
No nic.
Przed wieczorną sesją w Indiana D myślałem coś o typach ale w końcu nic nie zagrałem. Wchodził w grę Terek 1,90 i wygrał ale i Wigry (x) a skonczyło się 0-1.
Na wieczór myslałem o Shrewsbury które uważam za lepsze od Torquay ale jak spojrzałem na historię meczy pomiędzy nimi to mi mowę odebrało. Tak więc też nie zagram.
Dzień 1/2
W drugim dniu pobytu w WUM trafiłem na oddział i zaliczyłem pierwszy i ostatni incydent. Byłem wtedy mocno rozdrażniony faktem, że cały dzień przeleżałem w tych, jak już teraz wiem, sterylnych, klimatyzowanych i monitorowanych pomieszczeniach pooperacyjnych. Bez możliwości ruchu, pod tą całą aparaturą, z workami od cewnika, sączków i przypięty kroplówką na standardowej szpitalnej, gumowej 90-tce. Kto by nie był rozdrażniony ?
Zatem wielkie sorry dla miłego pana z obsługi pielęgniarskiej. Mea culpa.
Poza tym incydentem, już do końca byłem pacjentem zdyscyplinowanym do bólu.
Wyróżniało mnie tylko wędrownictwo.
Juz od 5.30 wędrowałem. Windą w dół i te długie korytarze naokoło, czasem ogródek lub teren przed ośrodkiem. I bar w którym przez szybę, tylko oczami zajadałem słodkości o których mogłem tylko pomarzyć. Bo na górze, na oddziale tylko kroplówka póki co.
cdn
pozdrawiam
Jak nie urok to sraczka, jak mawiali przodkowie. Nawalił mi dziś od rana internet i walczyłem z firmą do wieczora jak by go tu uruchomić. Jakoś, jak widać udało mi się na chwilę, jeszcze przed jutrzejszą wizytą instalatora. Pewnie skończy się wymianą routera bo już nie działają w nim funkcje przywracania systemu.
No nic.
Przed wieczorną sesją w Indiana D myślałem coś o typach ale w końcu nic nie zagrałem. Wchodził w grę Terek 1,90 i wygrał ale i Wigry (x) a skonczyło się 0-1.
Na wieczór myslałem o Shrewsbury które uważam za lepsze od Torquay ale jak spojrzałem na historię meczy pomiędzy nimi to mi mowę odebrało. Tak więc też nie zagram.
Dzień 1/2
W drugim dniu pobytu w WUM trafiłem na oddział i zaliczyłem pierwszy i ostatni incydent. Byłem wtedy mocno rozdrażniony faktem, że cały dzień przeleżałem w tych, jak już teraz wiem, sterylnych, klimatyzowanych i monitorowanych pomieszczeniach pooperacyjnych. Bez możliwości ruchu, pod tą całą aparaturą, z workami od cewnika, sączków i przypięty kroplówką na standardowej szpitalnej, gumowej 90-tce. Kto by nie był rozdrażniony ?
Zatem wielkie sorry dla miłego pana z obsługi pielęgniarskiej. Mea culpa.
Poza tym incydentem, już do końca byłem pacjentem zdyscyplinowanym do bólu.
Wyróżniało mnie tylko wędrownictwo.
Juz od 5.30 wędrowałem. Windą w dół i te długie korytarze naokoło, czasem ogródek lub teren przed ośrodkiem. I bar w którym przez szybę, tylko oczami zajadałem słodkości o których mogłem tylko pomarzyć. Bo na górze, na oddziale tylko kroplówka póki co.
cdn
pozdrawiam
czwartek, 19 maja 2011
Nowe rozdanie
witam
Jest tyle do opisania, że po kolei i powoli....
W najlepszym polskim ośrodku (m.in.do walki z nowotworami wątroby) zostałem 13.05.2011 roku poddany operacji usunięcia nowotworu.
w takiej scenerii uniwersyteckich ogródków....
i z takim skutkiem.
To zdjecie w 3 dni po operacji :)
Dodam, że dzień był słoneczny i ciepły a spacer i wogóle ruch to podstawa rekonwalescencji, tak więc po wyczerpującym step-treningu rozsiadłem się w ogródku WUM.
Na początek wszystkim profesorom, doktorom i lekarzom a także zaangażowanym w pomocy pielęgniarkom, chciałbym serdecznie podziękować. Niesamowita, profesjonalna, uprzejma, oddana swojej pracy kadra.
13 maja 2011 roku w piątek !!!! 13(piątek) jako dla okrutnie przesądnego, z początku obleciało mnie strachem.
Ale....13.05.2011 to także 94 rocznica objawienia Matki Boskiej Fatimskiej. A to ważniejsze niż jakieś tam zabobony.
Wkrótce opiszę dziennik pobytu i ciekawostki. Optymizm, który jak czytaliście poprzednie notki zawsze miałem itd.
Taka pierwsza ciekawostka to halucynacje po wybudzeniu.
Otóż na suficie, kiedy leżałem nieruchomo w klimatyzowanej sali pooperacyjnej, przesuwały mi sie rzędy cyfr, tabelek, i gotowych wyników. Sportowych, końskich, wszelkich.... Była to zbyt szybka projekcja, żeby cokolwiek zapamiętać a i zapisać nie było sposobu.
Ale jak zostały w pamięci podprogowej to streżcie się bukmacherzy :):):)
pozdrawiam
Jest tyle do opisania, że po kolei i powoli....
W najlepszym polskim ośrodku (m.in.do walki z nowotworami wątroby) zostałem 13.05.2011 roku poddany operacji usunięcia nowotworu.
w takiej scenerii uniwersyteckich ogródków....
i z takim skutkiem.
To zdjecie w 3 dni po operacji :)
Dodam, że dzień był słoneczny i ciepły a spacer i wogóle ruch to podstawa rekonwalescencji, tak więc po wyczerpującym step-treningu rozsiadłem się w ogródku WUM.
Na początek wszystkim profesorom, doktorom i lekarzom a także zaangażowanym w pomocy pielęgniarkom, chciałbym serdecznie podziękować. Niesamowita, profesjonalna, uprzejma, oddana swojej pracy kadra.
13 maja 2011 roku w piątek !!!! 13(piątek) jako dla okrutnie przesądnego, z początku obleciało mnie strachem.
Ale....13.05.2011 to także 94 rocznica objawienia Matki Boskiej Fatimskiej. A to ważniejsze niż jakieś tam zabobony.
Wkrótce opiszę dziennik pobytu i ciekawostki. Optymizm, który jak czytaliście poprzednie notki zawsze miałem itd.
Taka pierwsza ciekawostka to halucynacje po wybudzeniu.
Otóż na suficie, kiedy leżałem nieruchomo w klimatyzowanej sali pooperacyjnej, przesuwały mi sie rzędy cyfr, tabelek, i gotowych wyników. Sportowych, końskich, wszelkich.... Była to zbyt szybka projekcja, żeby cokolwiek zapamiętać a i zapisać nie było sposobu.
Ale jak zostały w pamięci podprogowej to streżcie się bukmacherzy :):):)
pozdrawiam
wtorek, 10 maja 2011
AD 10.05.2011
witam
To już ostatni wpis przed wielką podróżą w nieznane. Jutro o tej porze będę już tylko przesuwanym z miejsca na miejsce przedmiotem i to z punktu widzenia pacjenta najbardziej mnie przeraża.
Znaczy się najbardziej - to ten stan uśpienia w którym już nic od ciebie nie zależy. Strasznie mnie to przygnębia.
Teraz to właściwie liczą się tylko znaki. Mówi się, że wszystko widać jak na dłoni.
Patrzę na tę dłoń i linia życia jest u mnie imponująca. Cholerka, jakieś 100 lat jak nic, z niezłą górką. Czy to się sprawdzi czy przysłowie jest do bani.
W skali makro to nie ma żadnego znaczenia ale dla mnie to przecież jak koniec świata.
Pozdrawiam
To już ostatni wpis przed wielką podróżą w nieznane. Jutro o tej porze będę już tylko przesuwanym z miejsca na miejsce przedmiotem i to z punktu widzenia pacjenta najbardziej mnie przeraża.
Znaczy się najbardziej - to ten stan uśpienia w którym już nic od ciebie nie zależy. Strasznie mnie to przygnębia.
Teraz to właściwie liczą się tylko znaki. Mówi się, że wszystko widać jak na dłoni.
Patrzę na tę dłoń i linia życia jest u mnie imponująca. Cholerka, jakieś 100 lat jak nic, z niezłą górką. Czy to się sprawdzi czy przysłowie jest do bani.
W skali makro to nie ma żadnego znaczenia ale dla mnie to przecież jak koniec świata.
Pozdrawiam
poniedziałek, 9 maja 2011
Giro 3
witam
Fortuna
Ventoso v Bozic 1 1,80
Cavendish v McEwen 1 1,55
ako=2,79 stake 3/10
Wczoraj była jazda po której trudno mi spojrzeć w lustro, żeby się nie obrażać.
W totogol wyłożyli remis w Bolonia v Parma (1,30 sic!!!) i 0-0 weszło jak trzeba.
Czyli do trafienia tylko 5 correct score i zagrałem systemem trafienia podstaw dokładnie 2/5.
Co ja tam nawyprawiałem już nie chcę opisywać, suma summarum powinienem kończyć 6-kę dwoma wynikami w wieczornych derbach Genui. 01/1 (to było założenie drugie, kiedy jedno weszło wcześniej).
I może dobrze, że nie kończyłem bo w 95 minucie Genoa w 10-kę strzeliła na 2-1 i chyba (nie było 6) zszedł bym na zawał, jeszcze przed operacją na nowotwór.
A tak jeszcze żyję :)
powodzenia
Fortuna
Ventoso v Bozic 1 1,80
Cavendish v McEwen 1 1,55
ako=2,79 stake 3/10
Wczoraj była jazda po której trudno mi spojrzeć w lustro, żeby się nie obrażać.
W totogol wyłożyli remis w Bolonia v Parma (1,30 sic!!!) i 0-0 weszło jak trzeba.
Czyli do trafienia tylko 5 correct score i zagrałem systemem trafienia podstaw dokładnie 2/5.
Co ja tam nawyprawiałem już nie chcę opisywać, suma summarum powinienem kończyć 6-kę dwoma wynikami w wieczornych derbach Genui. 01/1 (to było założenie drugie, kiedy jedno weszło wcześniej).
I może dobrze, że nie kończyłem bo w 95 minucie Genoa w 10-kę strzeliła na 2-1 i chyba (nie było 6) zszedł bym na zawał, jeszcze przed operacją na nowotwór.
A tak jeszcze żyję :)
powodzenia
sobota, 7 maja 2011
Giro 1 etap
witam
Team Sky v Team Radioshack 1 1,68
stake 4/10
Takie czasy, że zbiera się na wspomnienia.
Na przykład Cyrankiewicza.
„Kto podnosi rękę na władzę ludową, temu władza tę rękę utnie”
Ja nie wiem, czy ten hinduski szaman czyta naszych klasyków, ale nie daj Boże żeby zaliczył Kliszkę z 70 roku.
„Zginie 300 robotników ale bunt zdławimy”
Zmieniają się epoki i obyczaje. Teraz już nie ucinamy, no może jawnie nie ucinamy, ale odcinamy.
Od internetu, od stadionów a po cichu od wszelkich możliwości pracy i egzystencji. Oczywiście tylko tych hardych i nieprzejednanych. Ze słabymi damy radę tworząc nowe zastępy TW.
Przy histerycznym aplauzie części społeczeństwa zahipnotyzowanego przez bandę Kaszpirowskich, którzy zginęli z ekranów ale przecież nie zaginęli w ogóle, sprzedając teraz swoje usługi różnym, rządowym hochsztaplerom. Na całym świecie, żeby nie było.
Ja tam zasadniczo czniam to całe ustrojstwo bom się znalazł na jakiejś granicy życia i czegoś nieokreślonego ale tak zasadniczo, patrząc w makroskali kosmosu, to te ludziki z lat 56/70 i te dzisiejsze pajace to co oni mogą :)
Oczywiście w skali mikro mają olbrzymie możliwości. Taki szyfrant Zielonka. Rozszyfrował coś nieopatrznie, zresztą kto wie czy nieopatrznie. „Ciszej idziesz – dalej zajdziesz” chciałoby się powiedzieć ale nie zawsze się da. Ilu jeszcze czeka w kolejce na swoje przeznaczenie. A ilu nie doczekało.
Tak mówiąc uczciwie to nawet nie zwalam całej winy na jednych, drugich czy siedemnastych.
Czasy są rewolucyjne jak tłumaczył pułkownik Kwiatkowski pewnemu ubekowi i tak faktycznie jest. Kto da teraz dupy to przepadnie w czeluściach może już na zawsze a przecież rodzina i znajomi królika patrzą i wymagają. I nie ma zmiłuj.
Tak tu pieprzę bez sensu tymczasem życie to wszystko poukłada w należytym, od zarania przyjętym porządku. Za sto lat - historią, zamierzchłą historią będzie tak ten Cyrankiewicz jak i ci dzisiejsi „władcy much”. Zrównani wobec ogromu wszechświata tym samym zapisanym im przez stwórcę przeznaczeniem.
A Świat za sto lat, kurcze, to jest dopiero zagadka.
Przylecę jako dusza skrzydlata i Wam to wszystko na tym blogu opiszę...
powodzenia
Team Sky v Team Radioshack 1 1,68
stake 4/10
Takie czasy, że zbiera się na wspomnienia.
Na przykład Cyrankiewicza.
„Kto podnosi rękę na władzę ludową, temu władza tę rękę utnie”
Ja nie wiem, czy ten hinduski szaman czyta naszych klasyków, ale nie daj Boże żeby zaliczył Kliszkę z 70 roku.
„Zginie 300 robotników ale bunt zdławimy”
Zmieniają się epoki i obyczaje. Teraz już nie ucinamy, no może jawnie nie ucinamy, ale odcinamy.
Od internetu, od stadionów a po cichu od wszelkich możliwości pracy i egzystencji. Oczywiście tylko tych hardych i nieprzejednanych. Ze słabymi damy radę tworząc nowe zastępy TW.
Przy histerycznym aplauzie części społeczeństwa zahipnotyzowanego przez bandę Kaszpirowskich, którzy zginęli z ekranów ale przecież nie zaginęli w ogóle, sprzedając teraz swoje usługi różnym, rządowym hochsztaplerom. Na całym świecie, żeby nie było.
Ja tam zasadniczo czniam to całe ustrojstwo bom się znalazł na jakiejś granicy życia i czegoś nieokreślonego ale tak zasadniczo, patrząc w makroskali kosmosu, to te ludziki z lat 56/70 i te dzisiejsze pajace to co oni mogą :)
Oczywiście w skali mikro mają olbrzymie możliwości. Taki szyfrant Zielonka. Rozszyfrował coś nieopatrznie, zresztą kto wie czy nieopatrznie. „Ciszej idziesz – dalej zajdziesz” chciałoby się powiedzieć ale nie zawsze się da. Ilu jeszcze czeka w kolejce na swoje przeznaczenie. A ilu nie doczekało.
Tak mówiąc uczciwie to nawet nie zwalam całej winy na jednych, drugich czy siedemnastych.
Czasy są rewolucyjne jak tłumaczył pułkownik Kwiatkowski pewnemu ubekowi i tak faktycznie jest. Kto da teraz dupy to przepadnie w czeluściach może już na zawsze a przecież rodzina i znajomi królika patrzą i wymagają. I nie ma zmiłuj.
Tak tu pieprzę bez sensu tymczasem życie to wszystko poukłada w należytym, od zarania przyjętym porządku. Za sto lat - historią, zamierzchłą historią będzie tak ten Cyrankiewicz jak i ci dzisiejsi „władcy much”. Zrównani wobec ogromu wszechświata tym samym zapisanym im przez stwórcę przeznaczeniem.
A Świat za sto lat, kurcze, to jest dopiero zagadka.
Przylecę jako dusza skrzydlata i Wam to wszystko na tym blogu opiszę...
powodzenia
piątek, 6 maja 2011
Giro
witam
Koniec końców, zapadła decyzja, że w szpitalu rozłożę się dopiero w przyszłym tygodniu więc ten stan oczekiwania, tak dla mnie trudny, rzekłbym depresyjny, ciągle się wydłuża. Nic to jak mawiał „Pan Michał”. Nic to.... :)
Żal tylko „Giro” - moich kluczowych w rocznym rozliczeniu zawodów, które bukmachersko mocno ominę. Wyścig rusza 7.05 i będę musiał szybko wracać do zdrowia po operacji, żeby się załapać na góry i końcowe rozstrzygnięcia. Spróbuję jeszcze przed startem opisać moje przewidywania co do Contadora, Nibalego i może Kreuzingera oraz pojedynków sprinterskich Cavendisha z Farrarem.
http://www.steephill.tv/giro-d-italia/
http://www.cqranking.com/men/asp/gen/start.asp
http://www.cyclingnews.com/
Żal mi też kibiców. Władza POzamykala stadiony (na razie 2, ale sprawa jest rozwojowa). Teraz POlicja przystąpi do rutynowych działań i o 6 rano wielu wiernych wyborców tejże, mocno się zadziwi.
Tymczasem w dzisiejszym totogol:
Moenchengladbach v Freiburg
Wiele musiałoby się wydarzyć, żeby gospodarze uratowali się przed spadkiem ale nadzieja umiera ostatnia. Co by nie mówić, Freiburg pozwoli na przedłużenie marzeń bo miejsce ma bezpieczne i nie będzie burakiem jak ten nasz.... :)
Zwyczajowo lubią sobie trochę postrzelać (no może nie tak jak POlicja z gładkiej lufy) między sobą więc 3/1 i pochodne byłoby najciekawsze.
Frankfurt v Koln
Gościom wystarcza remis do pozostania w lidze i na to się nastawię, tym bardziej, że końcówkę sezonu mają znacznie lepszą od kolegów z Frankfurtu. Założenie 1/1 z odchyleniem na obie strony będzie chyba najwłaściwsze.
Nurnberg v Hoffenheim
Tutaj nie będzie łatwo. Dla obu drużyn mecz o przysłowiową pietruszkę przy dużo lepszej dyspozycji gospodarzy ale przy h2h dla gości którzy jednak IMHO nie strzelą więcej niż jedną bramkę. 01/0 1/1 i starczy ?
Stuttgart v Hannover
Remis się wykłada i przyjmę 1/1 jako założenie z odchyleniem na bardziej potrzebujących punktów gospodarzy.
Bremen v Dortmund
Przydały by się 3 punkty gospodarzom a goście mają już wszystko gdzieś i są myślami pewnie na wakacjach. 1/0 2/1
Genk v Anderlecht
Mecz może nawet o mistrzostwo zwłaszcza dla gospodarzy. Końcówkę sezonu mają doskonałą, ale h2h z Anderlechtem wybitnie niekorzystne. Myślę, że coś się tutaj wydarzy w rodzaju 0/2 czyli wyniku który był najbardziej popularny między nimi.
PiS: 20.05
Na skutek negocjacji :) ze wspólnikami w tym bólu (!!) pt. gra w totogol nastąpiły drobne modyfikację ze szczególnym uwzględnieniem zwycięstwa Frankfurtu.
No cóż, c'est la vie.
a w TV przed którą się nieustannie bronię i przełączam kanały żeby ominąć bełkot i manipulację, nieopatrznie trafiłem na program zdrowotny z którego już teraz wiem, że około 4000 pacjentów rocznie umiera na skutek szpitalnych zakarzeń. No bajka, po prostu bajka. Umieją wrzucić coś optymistycznego w najlepszym dla mnie momencie.
pozdrawiam
Koniec końców, zapadła decyzja, że w szpitalu rozłożę się dopiero w przyszłym tygodniu więc ten stan oczekiwania, tak dla mnie trudny, rzekłbym depresyjny, ciągle się wydłuża. Nic to jak mawiał „Pan Michał”. Nic to.... :)
Żal tylko „Giro” - moich kluczowych w rocznym rozliczeniu zawodów, które bukmachersko mocno ominę. Wyścig rusza 7.05 i będę musiał szybko wracać do zdrowia po operacji, żeby się załapać na góry i końcowe rozstrzygnięcia. Spróbuję jeszcze przed startem opisać moje przewidywania co do Contadora, Nibalego i może Kreuzingera oraz pojedynków sprinterskich Cavendisha z Farrarem.
http://www.steephill.tv/giro-d-italia/
http://www.cqranking.com/men/asp/gen/start.asp
http://www.cyclingnews.com/
Żal mi też kibiców. Władza POzamykala stadiony (na razie 2, ale sprawa jest rozwojowa). Teraz POlicja przystąpi do rutynowych działań i o 6 rano wielu wiernych wyborców tejże, mocno się zadziwi.
Tymczasem w dzisiejszym totogol:
Moenchengladbach v Freiburg
Wiele musiałoby się wydarzyć, żeby gospodarze uratowali się przed spadkiem ale nadzieja umiera ostatnia. Co by nie mówić, Freiburg pozwoli na przedłużenie marzeń bo miejsce ma bezpieczne i nie będzie burakiem jak ten nasz.... :)
Zwyczajowo lubią sobie trochę postrzelać (no może nie tak jak POlicja z gładkiej lufy) między sobą więc 3/1 i pochodne byłoby najciekawsze.
Frankfurt v Koln
Gościom wystarcza remis do pozostania w lidze i na to się nastawię, tym bardziej, że końcówkę sezonu mają znacznie lepszą od kolegów z Frankfurtu. Założenie 1/1 z odchyleniem na obie strony będzie chyba najwłaściwsze.
Nurnberg v Hoffenheim
Tutaj nie będzie łatwo. Dla obu drużyn mecz o przysłowiową pietruszkę przy dużo lepszej dyspozycji gospodarzy ale przy h2h dla gości którzy jednak IMHO nie strzelą więcej niż jedną bramkę. 01/0 1/1 i starczy ?
Stuttgart v Hannover
Remis się wykłada i przyjmę 1/1 jako założenie z odchyleniem na bardziej potrzebujących punktów gospodarzy.
Bremen v Dortmund
Przydały by się 3 punkty gospodarzom a goście mają już wszystko gdzieś i są myślami pewnie na wakacjach. 1/0 2/1
Genk v Anderlecht
Mecz może nawet o mistrzostwo zwłaszcza dla gospodarzy. Końcówkę sezonu mają doskonałą, ale h2h z Anderlechtem wybitnie niekorzystne. Myślę, że coś się tutaj wydarzy w rodzaju 0/2 czyli wyniku który był najbardziej popularny między nimi.
PiS: 20.05
Na skutek negocjacji :) ze wspólnikami w tym bólu (!!) pt. gra w totogol nastąpiły drobne modyfikację ze szczególnym uwzględnieniem zwycięstwa Frankfurtu.
No cóż, c'est la vie.
a w TV przed którą się nieustannie bronię i przełączam kanały żeby ominąć bełkot i manipulację, nieopatrznie trafiłem na program zdrowotny z którego już teraz wiem, że około 4000 pacjentów rocznie umiera na skutek szpitalnych zakarzeń. No bajka, po prostu bajka. Umieją wrzucić coś optymistycznego w najlepszym dla mnie momencie.
pozdrawiam
poniedziałek, 2 maja 2011
Islandia
witam
Fylkir v Grindavik 1 1,91
4/10
komentarz: 23'50"
Prowadzenie 2-0 w 45 minucie nie wystarczyło :)
Skomentuje to w skrócie tak: Piłka to niezła dziwka k.j.m....
Może i dobrze, że bedę miał mały przestój spowodowany krojeniem bo to nie będzie krojenie przez bukmachera. Może sobie wszystko przemyślę i poukładam w głowie i wróciwszy z nowymi siłami, jak Bóg da, pokażę lepszą dyspozycję....
powodzenia
Fylkir v Grindavik 1 1,91
4/10
komentarz: 23'50"
Prowadzenie 2-0 w 45 minucie nie wystarczyło :)
Skomentuje to w skrócie tak: Piłka to niezła dziwka k.j.m....
Może i dobrze, że bedę miał mały przestój spowodowany krojeniem bo to nie będzie krojenie przez bukmachera. Może sobie wszystko przemyślę i poukładam w głowie i wróciwszy z nowymi siłami, jak Bóg da, pokażę lepszą dyspozycję....
powodzenia
niedziela, 1 maja 2011
Majówka
witam
Po wczorajszym totogolu który był na pewno do trafienia, Liege miał wiele szans na 2-0 a bramkarz Gent bronił w transie, Sunderland mógł strzelić a remis w Blackool był założeniem (tyle że bramkowy), dzisiaj kupon na wariata, ale trzeba uczestniczyć w rozgrywce, żeby potem nie żałować.
Zresztą teraz, na chwilę przed operacją, nie interesują mnie już te małe gierki :)
Jak wrócę to znowu się wezmę za systematyczny zarobek.
Tymczasem:
komentarz: 23'00"
Nie wyszedł szpil z meczami na 3 bramki. I ten Xamax w ósemkę w polu strzelił w 93 na 2-1. Dobrze, że to nie roztrzygało o komplecie, bo bym się załamał. Tylko 8 trójek - słabizna.
powodzenia
Po wczorajszym totogolu który był na pewno do trafienia, Liege miał wiele szans na 2-0 a bramkarz Gent bronił w transie, Sunderland mógł strzelić a remis w Blackool był założeniem (tyle że bramkowy), dzisiaj kupon na wariata, ale trzeba uczestniczyć w rozgrywce, żeby potem nie żałować.
Zresztą teraz, na chwilę przed operacją, nie interesują mnie już te małe gierki :)
Jak wrócę to znowu się wezmę za systematyczny zarobek.
Tymczasem:
komentarz: 23'00"
Nie wyszedł szpil z meczami na 3 bramki. I ten Xamax w ósemkę w polu strzelił w 93 na 2-1. Dobrze, że to nie roztrzygało o komplecie, bo bym się załamał. Tylko 8 trójek - słabizna.
powodzenia
Subskrybuj:
Posty (Atom)