witam
Wczoraj, kanał TV Polsat Sport 2, sprawił mi wspaniałą, wizualną ucztę relacjonując pierwszy dzień końskiego święta we wsi Ascot położonej w pobliżu królewskiego zamku Windsor. Gawiedź zwykle chodząca w trampkach jak pani minister "kultury" odsłaniająca w Berlinie Miejsce Pamięci dla Polski 1939-1945, zjawiła się na zawodach ubrana zgodnie z rygorystycznie przestrzeganymi zasadami dress code we fraki i cylindry (panowie) oraz odpowiedniej długości suknie z ramiączkami co najmniej jednego cala i stylowe kapelusze (panie). Festiwal RA 2025 potrwa do soboty 21 czerwca.
https://www.ascot.com/royal-ascot
Oglądając całą celebrację związaną z każdą gonitwą, wywiady z właścicielami koni, trenerami i dżokejami oraz pasjonując się samym wyścigiem pamięć przywołała mi lata spędzone na Służewcu i te najbardziej ekscytujące wspomnienia. Walki, którą ponad 50 lat temu stoczyli Dipol i Dracedion idąc łeb w łeb przez finiszowe 200 metrów a którą o nos wygrał legendarny dż. Jednaszewski (to był mój pierwszy sezon). Derbów Arabskich gdzie bardzo grubo trafiłem porządek Arra/Embargo (40/1) rozgrywany na ciężkim torze. Klaczy Melodia która kończyła mi niewyobrażalną dzisiaj, skumulowaną kwintę będąc ostatnią grą na torze, za którą (tę kwintę) mogłem wtedy kupić trzy maluchy i niemieckiego ogiera Falkensee który na międzynarodową gonitwę przyjechał jako pacemaker (50/1) a przez zwycięstwo którego, raczkujący na Służewcu "Toto-mix" rozstał się z wyścigami na stałe.
Teraz Służewiec to już nie to samo. Relacje na żywo przeprowadza cyklicznie kanał "Biznes24" ale praktycznie tego nie śledzę. Na tor też już nie chodzę. Prócz braku wysokich wygranych zmienił się klimat, przepisy (np. zakaz palenia) i relacje międzyludzkie bo jak tu się dogadać z kimś kto siedząc na folblucie mówi w dziwnym, dalekowschodnim języku.
Nie wiem na ile ale być może ta wspomnieniowa uczta wywołała niesamowity sen. No takiego erotyka (w zasadzie pornosa), kolorowego i pełnego wrażeń dawno nie miałem..😀
PiS: 10'47"
Wczoraj nie napisałem tego wprost ale po notatkach z ubiegłego tygodnia łatwo było się zorientować co w trawie piszczy
Inka Wawrzkiewicz v Anna Hertel 6-0 6-3
PiS: 17'50"
Jutro o 10'00" ciekawy pojedynek Wawrzkiewicz v Okutoyi 4,90-1,14
Kenijka (WTA 748) największe sukcesy odnosi na własnym boisku. Rokrocznie w Nairobi (po 2 turnieje W25, W35)) zyskuje sporo punktów. Na wiosnę 2024 trzy niezłe zawody W35 w USA wyprowadziły ją na 491 miejsce rankingu. Później tak dobrze już nie było aż do styczniowych zmagań...w Kenii.
Następnie pięciomiesięczna przerwa praktycznie do teraz.
Może i Kenijka wygra, ma potencjał, ale czy jest aż tak wielką faworytką ?
Inna sprawa że prawdopodobnie jakiś ekspert bukmacherski ogląda mecze w Bolszewie na żywo i wie lepiej. Moja intuicja nic tu nie ma do rzeczy. Bo jak widać po notowaniach w rozegranych meczach buki mają niezłe rozeznanie.
I jeszcze info od AI :
Kariera sportowa: Okutoyi, W wieku 10 lat trafiła do ITF East Africa Training Centre w Burundi, gdzie rozpoczęła profesjonalne szkolenie. W 2022 roku przeszła do historii jako pierwsza Kenijka, która wygrała mecz w juniorskim Wielkim Szlemie (Australian Open), a później zdobyła tytuł mistrzowski w deblu dziewcząt na Wimbledonie razem z Holenderką Rose Marie Nijkamp. W 2023 roku zdobyła złoty medal w singlu i srebrny w deblu na Igrzyskach Afrykańskich w Akrze. Styl gry:
Gra prawą ręką, z oburęcznym backhandem. Jest znana z waleczności, świetnego poruszania się po korcie i dużej odporności psychicznej — cech, które wykształciła w trudnych warunkach życiowych. Ciekawostka: Jej tenisową idolką jest Serena Williams, a z afrykańskich zawodniczek — Ons Jabeur. Sama mówiła, że „czasem musiałyśmy zasypiać głodne, ale to mnie tylko wzmocniło”
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz