czwartek, 18 kwietnia 2024

Czniam to

 witam

Od początku hazardowej "kariery" zawsze preferowałem grę kombinacyjną z kilkoma niewiadomymi. I poza oczywistymi podkładkami bukmacherów które w starych czasach zdarzały się dość często praktycznie nie grałem singli czy dubli. Raz, że to strata na samym starcie w postaci marży i polskiego podatku która w dłuższym dystansie prowadzi do katastrofy, dwa - bo nie siedzę tak głęboko w piłce a na fart nie ma co liczyć kiedy łaska Pańska na pstrym koniu jeździ.
W ostatnich tygodniach oferta remisowa wyjątkowo zubożała. Rozmaite wojny, zamieszki i targanie po szczękach w krajach które znam tylko z geograficznej mapy co i rusz dewastują rozgrywki ligowe a bukmacherzy z tego co zostało, z nieznanych przyczyn przesiewają przez sitko resztówki i pozwalają grać w wybranym przez siebie, ograniczonym spektrum.
W takich okolicznościach przyrody poważnie się zastanawiam nad dłuższym urlopem od kuponów zwłaszcza, że mam co robić. Do końca ziemskiej przygody zostało niewiele a ja, choć emeryt, dosłownie nie mam chwili na pieprzenie się w tych niezrozumiałych gierkach.

Kasia Niewiadoma wygrała monument "Walońską Strzałę" w sposób nie podlegający dyskusji. Pod finałową górkę (ponad 9%) dość łatwo (!!) oderwała się od Vollering i Longo-Borgini co mnie osobiście w głowie się nie mieściło. Za 100 dni (już mniej) będzie to doskonały argument psychologiczny aby sięgnąć po medal na Igrzyskach Olimpijskich.

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz