witam
Wczoraj bezmyślnie strzeliłem sobie w stopę. Użyłem terminu kwarantanna jako spodziewanego czasu wyjścia z hazardowej mizerii. A przecież to 40 dni w których kilka wieków temu, na statkach które miały zakaz zawijania do portów Republiki Raguzy i stały na kotwicach, odseparowani byli przybysze podejrzani o zakaźna chorobę.
Nie mam zamiaru czekać 40 dni na powrót do standardowych zysków dlatego też tfu, tfu - zmieniam oczekiwania na tygodniówkę.
Inna sprawa., że nie będzie za bardzo w co grać. Wirus sieje zamęt wśród światowych rządów, papierowych mediów i telewizji przez co wywołuje zamierzoną przez kogoś panikę. Większość krajów położyła lachę na sport a za chwilę reszta zrobi to samo. U buków pozostanie gra w numerki i w inne takie losowe e-piłki.
Ok, trzeba się będzie jakoś dostosować do nowego modelu życia w domowych pieleszach. Tyle tylko, że zupełnie nie mam pomysłu co po hazardzie. Kurde, lubiłem tę codzienną adrenalinę której w zasadzie nic nie jest w stanie zastąpić...
Wczorajsza WW na tube:
https://www.youtube.com/watch?v=54Y2-U5M9l8
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz