czwartek, 30 lipca 2020

Głupawka

witam

Wstyd się przyznać, że po dwóch dniach nieprawdopodobnego, hazardowego fartu doświadczyłem złudnego przekonania iż pozjadałem wszystkie mądrości tego świata i posiadłem jakąś nadprzyrodzona wiedzę o psach, koniach, piłce i o wszystkim co się rusza. W konsekwencji zwiększyłem "kusz" i pewny siebie smakowałem wtorkowe i środowe wyniki. Jakież było zdziwienie w zderzeniu z oczywistą rzeczywistością kiedy gonitwa po gonitwie przyszło przełykać gorzkie pigułki.
Co prawda układ psich torów idealnie odpowiadał mojemu zapotrzebowaniu i tak naprawdę porażka, choć znacząca, nie była wielką katastrofą ale to nie tłumaczy dlaczego akurat teraz hazard miałby się stać dla mnie łatwiejszym kawałkiem tortu niż dotychczas. Tak więc póki czas trzeba wracać z zaświatów i mozolnie, krok po kroku, trzymając się wypracowanych zasad zdobywać przyczółki coraz to wyższych wskazań licznika. I to by było na tyle.

PiS: 17'50"
Kurde, mam ciekawe pomysły do połączenia z greyhounds. Rano nie dali toru z Anglii, po południu też nie. Czy obudzą się wieczorem ?

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz