witam
Zima to dla mnie taki okres w którym stale brakuje czasu. Nie dość, że skumulowały mi się osobiste zadania to dni układam według wydarzeń sportowych. Biathlon, skoki narciarskie a wieczorem wyścigi konne w USA to dyscypliny obowiązkowe bez których zima nie ma sensu. W przerwach próbuję jakichś analiz piłkarskich ale robię je coraz bardziej po macoszemu.
Wczoraj doszedł jeszcze do kompletu mecz Ding v Brecel w snookerze. Od dawien dawna stawiam na Dinga (i Trumpa). I oto w pojedynku do 6 zwycięstw grają ostatni frame przy stanie 5-5 gdzie w sytuacji dla Chińczyka beznadziejnej Belg popełnia niewytłumaczalny, nieprawdopodobny błąd. Nie wiem czy znaczenie miała moja rozpaczliwa sugestia p.t. skuś baba na dziada ale tak właśnie się stało.
Oczywiście nie wszystko idzie jak po maśle. Bezmyślnie wstawiłem do rozpisów piłkę z Jamajki i tam w 90 minucie ktoś wepchnął gola na 0-1. No tak, ale strzału nie widziałem i nijak nie dało się gościa zapeszyć.
idę do sklepu, póki co
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz