witam
Właściwie to moja słodka tajemnica o której nie wie nawet najbliższa rodzina bo i po co miałbym familię denerwować. Tutaj to co innego. Osobisty sztambuch nie notuje już średnio 500 otwarć dziennie jak kiedyś i ma dzisiaj jeno symboliczną oglądalność. Pozostawiam zatem sekret praktycznie samemu sobie bo jakiś ślad od kiedy, co i jak być może kiedyś do czegoś się przyda.
Mówi się, że zdrowie jest najważniejsze i pewnie to najprawdziwsza prawda. Z drugiej strony zaangażowałem w pewien projekt cztery osoby i nie mogę zawieść. Cały czas poświęcam temu zadaniu i tylko chciałbym zdążyć. Wyrobić się z obowiązkiem a następnie spokojnie wziąć się za siebie.....
W czym rzecz. Otóż z tego co pamiętam zaczynam mieć bardzo podobne objawy do tych sprzed paru lat. Wtedy zakończyło się to długotrwałą chemioterapią, operacją, znowu chemią a później odzyskiwaniem równowagi. W aktualnych okolicznościach powtórka z rozrywki zupełnie mi nie pasuje. Tak więc, chcę sfinalizować to do czego się zobowiązałem, za rok przejść na emeryturę i już pomalutku, beztrosko i z powodzeniem poukładać to co zrujnowane...
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz