sobota, 6 stycznia 2018

Złośliwość rzeczy martwych

witam

Wczorajszy dzień dał mi się wyjątkowo we znaki. Z samego rana, kiedy zapuściłem komputer, automatycznie wyskoczyła aktualizacja systemu a potem już tylko ciemna plama. Nijak na szybko nie mogłem zrobić nic a tak mi zależało. Miałem bowiem przede wszystkim przygotowany wydruk na piątkowe wyścigi w Monmore Green nad którym siedziałem pół nocy.
Kiedy koło południa dotarłem do informacji, że nieokreślone zmiany konfiguracji mogą powodować problem to już było coś i dalej poszło z górki.
Generalnie jestem z siebie dumny bo oto jako zupełny laik dałem radę i wszystko działa, z drugiej jednak strony wściekłość mnie rozsadza. Weszły pierwsze trzy pieski jak w masło tyle, że mnie przy tym nie było. Reszty nie sprawdzałem coby się całkiem nie załamać.
A do Miksa nie wybrałem się z prostego powodu. Raz, że było już na styk a dwa, że kiedy odgrzewałem chabaninę, mikrofalówka niemiło pyknęła i przestała działać. No tego to już było za wiele. W takich warunkach funkcjonować się nie da a co tam dopiero liczyć na sukcesy. Okazało się jednak, że pomimo trudności wiarę należy zachować do końca.
W kuponach 5/13 nawet jako tako. Gdyby nie Egipt w ogóle byłoby koncertowo.

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz