sobota, 11 lutego 2017

Na huśtawce nastrojów

witam

Niezła była mijająca sobota choć nie obyło się bez dwóch niefartownych bramek i jednej niewybaczalnej decyzji. Potrzebnych do rozpisów "samograjów" które są imho niezbędne, szukałem tu i tam i trafiło na Legię (1,85) i Anglię (1,80). Klubów angielskich nie wymieniam  bo nie chcę ich znać, dość że coby nie wbijać się w ustawki i lewiznę pobrałem w jednym z pojedynków over 2,5 bramki. Wynik 0-0 u zwykle bramkostrzelnych drużyn niezwykle mnie rozśmieszył. Z drugiej strony pomyślałem sobie, że kupię porządny kij i jak tylko pomyślę o zagraniu wyspiarzy w jakiejkolwiek formie to będę się samobiczował aż do wybicia chorej koncepcji z głowy.

Niedziela, 12 luty, godzina 12'15"
Skoki narciarskie oglądałem prawie do rana po czym krótka przygoda z łóżkiem i już od dziesiątej biathlon, zwyczajowe programy polityczne i oto jestem.
Kawa, analiza i zaraz znowu zrobi się ciemno. Co to do jasnej ciasnej za życie...
Wracając do nocnych rozważań które powyżej, coś z tym muszę zrobić. Chyba zbyt szybko i w sposób zbyt miałki zabieram na pokład te przeróżne "roboty" z kursami 1,80/2,00 które maja służyć za wentyl bezpieczeństwa. Jedno co dobre to fakt, ze nie stawiam ich w pewniaku. I drugie dobre, ze nie "przywalam" tego taryfą jako dublę czy tryplę.
Jasne, najłatwiej jest rozprawiać o wynikach kiedy już są znane. Ale muszę sam w sobie przyznać że niektóre moje pomysły są żenujące i do końca nieprzemyślane. I to też oczywiście najłatwiej stwierdzić kiedy znany jest już wynik zdarzenia.
Piszę trochę enigmatycznie, ale znowu przepadło mnóstwo linii przez durnotę o której aż wstyd wspominać...:)

PiS: 13'50"
Znowu fatalna bramka w końcówce (1-0), w ważnym dla kuponów meczu. Poddaję się na dzisiaj. Już mi się nic nie chce....
A poza wszystkim, zepsuli mi całą niedzielę....

cdn
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz