witam
Maj zapowiada się bardzo ciekawie.
Już wczoraj tak jakby w przededniu tego co się ma zacząć wybrałem się z kumplem na kilkugodzinny spacer na Starówkę. Do 12 w nocy nad Wisłą (przy fontannach) , na Starym i Nowym Mieście i na Krakowskim, tłum był nieprzebrany a wszystkie kafejki których jest tam zatrzęsienie - zwyczajnie oblężone.
Nic dziwnego bo pogoda jest fantastyczna.
Pogodę, właśnie tą pierwszo-majową od zawsze pamiętam najlepiej. Wszystkie pochody za moich młodych lat przechodziły mi pod domem kończąc swój żywot zwykle na MDM-ie a że trwało to kilka godzin to takiego czegoś nie da się zapomnieć. Zatem latało się pomiędzy tym całym tłumem w klapkach (japonkach) ale były też i takie lata, że na ulicy leżały pryzmy śniegu.
Ten rok wygląda na jeden z najcieplejszych. Przywaliło żarem w Warszawie.
A cóż będzie w maju. Przede wszystkim pierwsza rocznica operacji. Cały zestaw badań kontrolnych z prześwietleniami i tomografią. Ciekawe jak to wyjdzie i czy coś mi z raka pozostało. Z samopoczucia i z tendencji do, niestety, powrotu do "wagi ciężkiej" wygląda, że nie ale licho nie śpi.
Na tą moją wagę kupiłem dzisiaj koncentrat z granata.
http://www.planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=146&Itemid=160
Usłyszałem o nim dość przypadkowo ale jak przeczytałem w necie kto go "łykał" to sprawa wydaje się warta ryzyka.
Tak więc czekając na http://www.steephill.tv/giro-d-italia/ gdzie zwyczajowo zarabiałem na cały rok :):) i objadając się na granatowo...
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz