Witam, po dwóch latach wiemy: - że to nie brzoza - że Błasik nie był pijany i nie wywierał presji - że nie było 4 podejść do lądowania - że nie było "tak lądują debeściaki" - że wrak jest dalej in Russia - że sekcje zwłok były robione na szybko, bylejak i bylekim - że jest dużo tajemnic, niewiadomych i znaków zapytania - że pewnym grupom interesów, na rękę było "zniknięcie" Lecha - że jest mi wstyd że Rudy tak się zbłaźnił oddając całą sprawę w ręce Rosjan - że rudy piszemy z małej litery
Po dwóch latach dowiadujemy się, że MSZ doskonale wiedział (z nagrań ministra), że godzina 8.56 to pierwsze kłamstwo którego nikt przez długi czas nie dementował. I ten sokoli wzrok Bahra, który ze 150 metrów (przez gęstą mgłę ?) opowiada, że nie widzi oznak życia. Za to słyszał samolot nisko przelatująy nad lotniskiem... I ten wywiad Wiśniewskiego który kilka minut po katastrofie mówił, że słyszał dwie eksplozje. Jakoś o tym cisza. Mnie jeszcze bardzo ciekawi ta dwuletnia cisza reporterów którzy byli na miejscu i ten Iliuszyn co miał lądować przed 154M z ochroną i sprzętem. Przecież tam musieli być jacyś nasi chyba, choćby dla sprawdzenia prewencyjnego tego sprzętu itd. Zresztą pytań jest setki całe. pozdrawiam
Witam,
OdpowiedzUsuńpo dwóch latach wiemy:
- że to nie brzoza
- że Błasik nie był pijany i nie wywierał presji
- że nie było 4 podejść do lądowania
- że nie było "tak lądują debeściaki"
- że wrak jest dalej in Russia
- że sekcje zwłok były robione na szybko, bylejak i bylekim
- że jest dużo tajemnic, niewiadomych i znaków zapytania
- że pewnym grupom interesów, na rękę było "zniknięcie" Lecha
- że jest mi wstyd że Rudy tak się zbłaźnił oddając całą sprawę w ręce Rosjan
- że rudy piszemy z małej litery
u_efa
Po dwóch latach dowiadujemy się, że MSZ doskonale wiedział (z nagrań ministra), że godzina 8.56 to pierwsze kłamstwo którego nikt przez długi czas nie dementował.
OdpowiedzUsuńI ten sokoli wzrok Bahra, który ze 150 metrów (przez gęstą mgłę ?) opowiada, że nie widzi oznak życia. Za to słyszał samolot nisko przelatująy nad lotniskiem...
I ten wywiad Wiśniewskiego który kilka minut po katastrofie mówił, że słyszał dwie eksplozje. Jakoś o tym cisza.
Mnie jeszcze bardzo ciekawi ta dwuletnia cisza reporterów którzy byli na miejscu i ten Iliuszyn co miał lądować przed 154M z ochroną i sprzętem. Przecież tam musieli być jacyś nasi chyba, choćby dla sprawdzenia prewencyjnego tego sprzętu itd.
Zresztą pytań jest setki całe.
pozdrawiam