wtorek, 10 kwietnia 2012

10.04.2012

2 komentarze:

  1. Witam,
    po dwóch latach wiemy:
    - że to nie brzoza
    - że Błasik nie był pijany i nie wywierał presji
    - że nie było 4 podejść do lądowania
    - że nie było "tak lądują debeściaki"
    - że wrak jest dalej in Russia
    - że sekcje zwłok były robione na szybko, bylejak i bylekim
    - że jest dużo tajemnic, niewiadomych i znaków zapytania
    - że pewnym grupom interesów, na rękę było "zniknięcie" Lecha
    - że jest mi wstyd że Rudy tak się zbłaźnił oddając całą sprawę w ręce Rosjan
    - że rudy piszemy z małej litery

    u_efa

    OdpowiedzUsuń
  2. Po dwóch latach dowiadujemy się, że MSZ doskonale wiedział (z nagrań ministra), że godzina 8.56 to pierwsze kłamstwo którego nikt przez długi czas nie dementował.
    I ten sokoli wzrok Bahra, który ze 150 metrów (przez gęstą mgłę ?) opowiada, że nie widzi oznak życia. Za to słyszał samolot nisko przelatująy nad lotniskiem...
    I ten wywiad Wiśniewskiego który kilka minut po katastrofie mówił, że słyszał dwie eksplozje. Jakoś o tym cisza.
    Mnie jeszcze bardzo ciekawi ta dwuletnia cisza reporterów którzy byli na miejscu i ten Iliuszyn co miał lądować przed 154M z ochroną i sprzętem. Przecież tam musieli być jacyś nasi chyba, choćby dla sprawdzenia prewencyjnego tego sprzętu itd.
    Zresztą pytań jest setki całe.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń