witam
Wygrana, awans, sukces na własną miarę, pobity rekord to okoliczności które motywują do pracy. Z własnego przykładu wiem, że kiedy uda się od czasu do czasu pociągnąć bukmachera za kieszeń to aż człowiek rwie się w kolejnym tygodniu do szczegółowych analiz, dopracowanych systemów i koronkowych operacji.
Piszę to ponieważ po obejrzeniu statystyk, przeoraniu opinii i wywiadów z pojedynków Magdaleny Fręch z Azarenką i Rybakiną wpadłem wczoraj na pomysł, żeby naszą tenisistkę zagrać solo na turnieju w San Diego.
Postawiłem zatem jej wejście do ćwierćfinału (notowanie 3,25) za stawkę 4/10 - wejście do półfinału (7,00) za stawkę 1/10 i dla jaj udział w finale (20,00) za stawkę 0,2/10. Pisząc o stawkach chcę zaznaczyć pewien stosunek 😀 a wyjaśniam to dlatego, że za parę lat wykształcony przez lewaków młody człowiek opacznie i jednoznacznie zrozumie ten termin.
Do osiągnięcia pierwszego zagranego progu Madzi potrzeba dwóch zwycięstw. Nocnego (godzina 0,00) z 18-to letnią Australijką Preston (WTA 153) i kolejnego, prawdopodobnie z Ukrainką Kostjuk (lat 34). Ta druga, groźna przeciwniczka oddała dwa tygodnie temu walkowera po trzech gemach w Doha a dzisiaj (choć tego wczoraj przecież nie mogłem wiedzieć) męczy się w swojej pierwszej rundzie (pomoc medyczna już była).
Ok, single gram rzadko, raz lepsze raz gorsze a jak będzie tym razem pokaże czas.
Wielkie mobilizacje skutkują także czasem dziejowymi sprawami. Bardzo jestem ciekaw jak liczna, jak zdeterminowana i jak wciągająca do swoich szeregów osoby postronne będzie dzisiejsza demonstracja rolników, transportowców, przetwórców rolnych (owocowych), górników, pszczelarzy, myśliwych, leśników i tak dalej i dalej która niemal pod moim domem (pod pałacem PKiN w Warszawie) zbiera się o godzinie 11'00" i jakie będą konsekwencje tej zorganizowanej akcji.
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz