witam
Dotychczas, tytułowy zwrot p.t. "po angielsku" kojarzył się z symboliczną finezją znikania dyskretnie i bez rozgłosu. Od kilku dni można powiedzieć, że wszystko stanęło na głowie.
Spektakularna porażka (1-2) z Islandią w 1/8 ME, po meczu o którego szczegółach każdy kibic angielskiej piłki chciałby jak najszybciej zapomnieć to tylko jeden z przykładów.
Z jeszcze większym przytupem Anglicy postanowili wyjść z Unii i choć na to że faktycznie w najbliższej przyszłości z niej wyjdą złotówki bym nie postawił - to co zrobili zamieszania to zrobili.
Osobiście bardzo bym się zmartwił gdyby ich absencja stała się faktem bo co by nie powiedzieć sercem bliżej mi do wyspiarzy niż do najbliższych sąsiadów i jakoś nie umiem sobie wyobrazić zamiany delikatnie brzmiącego welcome na twarde i złowrogie raus czy schnell a o takich pomysłach (ewolucja języka dyplomacji) słychać tu i ówdzie.
Ok, polityka polityką a świat oddala się od jądra z taką samą szybkością jak dotąd. Czyli wszystko po staremu i jeno cierpię z powodu braku emocji hazardowych i poziomu adrenaliny.
Dlatego też na siłę wyprodukowałem kupony 5/13 tak oto:
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311801699155036393&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
https://www.sts.pl/pl/user/?action=show-ticket-detail&id=311801699231136568&live=&ajaxCall=1&ticket_index=1&fullticket=1
Poza wszystkim trwa Wimbledon (na którym mało się znam), robię wstępne przymiarki do Tour de France (start 2.07) i dopinguję dżokejom w Delaware. Wczoraj na przykład na 9 wyścigów 4 wygrał Pedroza i 3 McCarty co warto było obejrzeć...
http://www.equibase.com/premium/chartEmb.cfm?track=DEL&raceDate=06/27/2016&cy=USA
cdn
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz