Francja versus Rumunia

witam

Mniej niż trzy godziny dzielą nas od rozpoczęcia Mistrzostw Europy w piłce nożnej ale poza sportowymi emocjami na dużo hazardowo nie liczę.
Oglądactwo rozpocząłem już w nocy od meczu Urugwaj v Wenezuela i mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że faworyt to czasem zwyczajny cienki Bolek. Dlatego też nie ma co liczyć na łatwe zwycięstwa pewniaków i easy money. A już specjalnie ja, kiedy jak na przykład wczoraj kupon rozpoczęty od pięciu kolejnych trafień nagle się zaczął wywracać tak, jakby działały na niego magiczne zaklęcia voo-doo.
Dzisiejsza dubla kolarska (2,32) łatwo znowu weszła ale cóż z tego. Przy moim ostatnim farcie coś musiało się przecież wydarzyć. Puszczałem tę dublę z dziesięć razy i za każdą próbą (w STS) wyskakiwał błąd połączenia. W końcu dałem spokój, do punktu iść mi się nie chciało i szmal mogę oglądać tylko przez szybę.
ok, idę zrobić kawusię, zaliczę trochę polityki a po dwudziestej rozpoczynam delektować się jak wszyscy futbolowym świętem. Oby tylko do samego finału nie stało się nic czego można się obawiać a czego sobie zdecydowanie nie życzę...
O tytułowym meczu ani słowa. Nie znam się, nie wiem, zarobiony jestem :)

cdn
pozdrawiam