witam
Jak nie idzie to na całego....
Dzisiaj wybrałem się na Służewiec, na wyścigi konne. Właściwie to bardziej rekreacyjnie i towarzysko bo rzadko tam ostatnio bywam a tych nowych już przecież koni zupełnie nie kojarzę. Na wejściu zaproponowano mi wspólną kwintę i w nią nie wszedłem. Miałem 50% ponieważ do wyboru miałem tak i nie...Szkoda się zrobiło po gonitwie 5 gdzie "Mały Kapral" w Nagrodzie Iwna ją skończył i okazała się jedyną na torze (22.000)
Nie wiem czy to kwestia biorytmów czy inna zaraza ale coś mi się słabo gra układa ostatnimi czasy. Muszę koniecznie ten urok zlokalizować, opanować i przezwyciężyć.
Fizycznie świetnie zniosłem te kilka godzin a w moim stanie :) można się tego było obawiać.
Pogoda jak marzenie, kilka spotkań ze starymi znajomymi i świetnie spędzony czas.
I gdyby jeszcze ta kwinta......
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz