wtorek, 25 stycznia 2011

łóżkowe sprawy :)

witam

Od razu muszę zmartwić potencjalnych erotomanów. Nic o tym nie będzie.
Cały dzień przeleżałem w łóżku część z tego lenistwa przesypiając a część poświęcając na przemyślenie ostatnich sukcesów i porażek hazardowych.
Warto czasem to przedumać, oczywiście w optymistycznym założeniu, ze uda mi się jeszcze trochę pożyć co jak wiadomo takie do końca pewne nie jest.
Ostatnie trzy angielskie trafione. Bez specjalnych przemysleń i badania składów na okoliczność rozwolnienia u poszczególnych graczy. Tak z marszu i po prostu z kursami 3,20, 2,40, 1,85 z tego co pamiętam. Może więc czas wracać do ligi angielskiej ?
Zwłascza, że biathlon zaczął mnie nieźle wkurzać, po tych bardzo dziwnych wynikach, zwłaszcza biegowych tych tuzów dyscypliny.
Skoki ok. Te idą prawidłowo i tego się trzeba trzymać.
I RK, to zawsze, tyle że coraz mniej okazji. Moze to się zmieni, na pewno się zmieni pod koniec zmagań ligowych, ale do tego czasu trzeba po pierwsze dotrwać przy kasie :) i przy zyciu.

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz