czwartek, 9 grudnia 2010

walka

witam

Nie bardzo jest w co dzisiaj zawalczyć w bukmacherce. Co innego od jutra. Sprinty w biathlonie, kwale w skokach, biegi narciarskie. Będzie jazda....
Póki co jednak, walczę w tej swojej dyscyplinie.
W wyścigu o zapobieżenie zajęcia komórek przez złośliwego uzurpatora.
Skończyła się pierwsza, dwutygodniowa sesja chemii i wszystkie działania niepożądane z forów onkologicznych i tych opisanych w ulotce, jakos mnie omijają. Najbardziej podoba mi się wilczy apetyt i fakt, że przybyło mi 1kg :) Niewiele po spadku 20-tu ale zawsze. Włosy zachowują się poprawnie i może zakup kija bejsbolowego do stworzenia nowego image, był przedwczesny.
W przyszłym tygodniu czeka mnie kolejna wlewka dożylna i tego troche się obawiam. Najbardziej jak do tej pory niekomfortowy, kilkugodzinny zabieg. Ale trzeba to trzeba.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz