2020

 witam

No i nadszedł w końcu czas najwyższy żeby podsumować mijający rok. Rok naznaczony pandemią wirusa który postanowił zdziesiątkować ludzką populację. 
Nie będę się mądrzył jak to się wszystko zaczęło i jak się skończy bo tego do końca nie wiedzą najbardziej łebscy specjaliści. Szczepionka która ma działać póki co cztery miesiące (na tyle jest sprawdzona) a po której zastosowaniu brak danych o późniejszych skutkach ubocznych może i jest jakimś wyjściem ale tylko może. Kolejne setki szczepów wirusa atakują w tym jeden, ten ostatni z Wysp Brytyjskich rozprzestrzenia się ponoć kilkakrotnie szybciej niż Covid-19. 
Ja w każdym razie zaopatrzyłem się profilaktycznie w amantadynę bo strzeżonego Pan Bóg strzeże. Z drugiej strony ciężko jest mi sobie wyobrazić, że akurat mnie się coś przydarzy. W końcu mam w organizmie zbyt dużo amigdaliny i cyjanku (pestki moreli wcinam regularnie od kilku lat) żeby jakiś tam byle truteń chciał się z tym zmierzyć. To tak jak z incydentem w SPATIF-ie.
https://www.youtube.com/watch?v=ILOeg1wWBgs

W hazardzie rok upłynął na plusach. Nawet w "Lotto" wiosenna 5-ka przykryła ze sporą górką nietrafione przez 365 dni kombinacje. Największym zawodem była postawa STS który wycofał psy i konie z oferty. Szczerze mówiąc te dwie opcje zmobilizowały mnie na nowo do pracy. Całe kajety zapisane różnymi magicznymi liczbami pozwalały mi wskazać zwycięzcę i cieszyć się zyskami. 
Z piłka to nie to samo. Odkąd przeszedłem w styczniu 2020 na emeryturę nic już nie muszę i zwyczajnie nic mi się już nie chce. To taki stan w którym wstawiam do kuponów mecze a potem się za nie wstydzę bo były zupełnie niesprawdzone. Często gram bardziej dla zabawy niż żeby coś naprawdę zarobić. I to jest kłopot na który nie mam lekarstwa.

W życiu osobistym wszystko było ok. Na początku roku zrealizowałem pewien od dawna zapowiadany projekt który daje mi luz psychiczny na dłużej. I powtarzam sobie, że świetlana jest doczesna droga staruszka i oby tak dalej.

cdn
pozdrawiam